Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2021, 14:59   #124
Joer
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Osada nad jeziorem, gdzieś w górach

Odległe krzyki zelektryzowały Świrka, szybko zerwał się i obejrzał się na kryjówkę ich "zwiadowców" jednak nie widział tam ruchu na szczęście.

- Kto to? - zapytał Magika jednak i on nie mógł widzieć co się tam dzieje.

Jednak głos był kobiecy, to było jasne. Dodatkowo był to krzyk cierpienia, ten rodzaj był uniwersalny, a zamknięte korytarze Enklawy pozwalały poznać go dość dobrze. Gdzieś tam była cierpiąca osoba i chłopak nie miał wielkiej nadziei, że jest to jeden z oprawców.

-... tam ktoś jest... potrzebuje pomocy... a my siedzimy tutaj bezczynnie... - wymamrotał Świrek, bardziej do siebie niż do Magika.

Strach w nim mieszał się z adrenaliną i złością. Gdzie tam ktoś cierpiał, a on siedział i nic nie robił, trzęsąc się jak zwykle. Jego ręka powędrowała do jego kieszeni, lecz drugą brutalnie ją powstrzymał puszczając krzyż rozgrzeszenia, który cichym tąpnięciem zanurzył się w piach. Spojrzał na niego ze wstydem. Przybył tutaj by ochronić Enklawę pred potworami. Tam, w wiosce, był potwory. Teraz nie był wystraszonym dzieckiem. Idąc tutaj stał się narzędziem Boga, który ochroni Enklawę.

- Idę tam. - sapnął z determinacją w stronę Magika.

Zamocował Krzyż na plecak i zaczął czołgać się stronę ich "zwiadowców". Czuł na sobie ciężar swojego obowiązku, ale też wiedział, że towarzyszą mu wszyscy w Enklawie, dodając mu sił.

 

Ostatnio edytowane przez Joer : 28-01-2021 o 15:04.
Joer jest offline