Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2021, 09:17   #374
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 55 - 3 lata później (2/2)

Marian i Mervin



Przyjechali. Chris, Abi i Mark dowieźli ich na właściwą stronę Muru. Byli bezpieczni. Już wiedzieli od Abi, że z tymi co się rozstawali wieki temu, na bezimiennym gruzowisku w głębokiej strefie z pozostałych hibernatusów wrócili David, Koichi i Sigrun. Joe i Pszczółka zginęli w trzewiach Instytutu a Kari postanowiła tam zostać dobrowolnie. Ale pozostała trójka wciąż żyła i raczej ułożyła sobie na nowo życie w Neon City. Brakowało Nicka. Abi po tamtej ekspedycji wracała do głębokiej jeszcze 6 razy. Aż jakiś rok temu Nick został w strefie na swojej 24 wyprawie. I Abi wróciła sama. Od tamtego czasu była w głębokiej 3 razy tylko już w obecnym składzie z Chrisem i Markiem. To była jej 14-ta wyprawa. Nawet jak na standardy stalkerów była już doświadczonym weteranem. Chris wracał z 8-ej a Mark miał za sobą 6 ale tylko 2 do głębokiej. Jak mówił to nie dla niego. I woli czekać w obozie na powrót stalkerów.

- Ale wiecie co chłopaki? - Abi odwróciła się do nich z wesołym błyskiem w oku. Przetrzymała ich tak chwilę w radosnej niepewności. - Zrobimy im niespodziankę! Ale się zdziwią! Tylko nic im nie mówcie dobra? Wytrzymacie do jutra? Zatrzymacie się u nas. A ja ich ściągnę do klubu i zrobimy sobie imprezę! Ale się zdziwią! Pewnie tak jak ja jak was rozpoznałam! - Abi pomimo spalonej strefą połowy twarzy i jednego własnego oka śmiała się i cieszyła jakby znów miała 18 lat.

Ale gdy Abi usłyszała, że obaj rozmyślają o karierze stalkera miała pewne zastrzeżenie. Całkiem poważne.

- Ja wam nie bronię. Ale obaj jesteście markerami. Strefa was oznaczyła jako szkodników i teraz zawsze będzie reagować na waszą obecność wysyłając hellhoundy. Zaczniecie dokładnie od tego na czym skończyliście. Czy dzisiaj, czy jutro, za rok czy dziesięć. Nie ma przedawnienia. Jedyny sposób jaki znam to kocimiętka. Więc przemyślcie to jeszcze. - jakoś tak to powiedziała. I raczej nie żartowała. Chris przytaknął głową jej słowom. Wyglądało trochę tak jakby zaraz po przekroczeniu głębokiej będą już na nich czekać hellhoundy. No albo prawie. W każdym razie taki wariant nie był niemożliwy. Co stało w opozycji do tej stalkerskiej roboty jaka głównie polegała na znikaniu, przekradaniu się, przenikaniu i tak dalej w ten deseń. Jakby chcieć się zakraść na posesję gdzie alarm włącza się zaraz po przeskoczeniu ogrodzenia. Ale to jeszcze było jak odpoczywali u stalkerów wracając do sił i zdrowia. A teraz był ten wieczór z niespodzianką.

A potem tak zrobili. Nawet zatrzymali się na jedną noc a kilka. Przydało się. Nabrać sił i zwyczajnie odespać tą całą strefę. Przyjeżdżali jacyś lekarze, szprycowali ich jakimiś lekami, zszywali rany i generalnie było coraz lepiej. Aż wreszcie byli gotowi. No a i Abi udało się zorganizować to spotkanie z pozostałą trójką. Ale pod “Barszcz” przyjechali nieco wcześniej. By pozostała trójka miała niespodziankę. No a oni z Abi mogli się rozejrzeć po tym stalkerskim klubie. Ta biała tablica gdzie na samym szczycie była mała miniaturka Nortona. Ciepła, pogodna i wesoła dokładnie tak jak go zapamiętał chyba każdy. I inne portrety i kolejne kreski. Abi też już miała na tyle wysokie notowania, że była uwzględniona w tym notowaniu. Więc miała mir w tym klubie. No a oni niejako razem z nią skoro byli jej gośćmi.

Abi poza tym, że pełniła rolę gospodyni była też ich przewodniczką. Pokazała im ścianę pamięci dla tych co nie wrócili ze strefy. Pokazała fotkę Joe jaką jakiś czas temu skądś wygrzebała Sigrun. Jakieś wojskowe, tajne akcje nieistniejącego już świata. Ale nie tylko facjata Wielkiego jak go ochrzcił Nick była im znajoma. Obok rozpoznali całą szóstkę twarzy. Poważna twarz Michaela. Bladolica Keira. Czarnowłosa Leila. No i oni sami. Mervin i Marian. Patrzyli na nich samych ze swoich portretów i tak samo jak inni mieli czarny pasek w rogu. I datę. 2088. Każdy czarny pasek miał rok. 2045, 2059, 2038, 2086 i tak dalej. Całe lata i dekady jaką pochłonęła strefa.

- Weźcie. To przynosi szczęście. Jak ponowne narodziny, powrót zza grobu i takie tam. Kiedyś chyba też tak się mówiło prawda? - Abi z uśmiechem odpięła oba portrety i wręczyła obu właścicielom. - Rzadko się zdarza. Jak ktoś dostanie czarny pas to zazwyczaj już na stałe. - powiedziała wciąż wesoło. Ale pokazała im jeszcze jeden portret. Ponury brunet w czarnej, wełnianej czapeczce. Podobnej w jakiej go zapamiętali. Też był podpisany i miał czarny pas z datą. Nick Norton 2090.

- Chodźcie, bo zaraz pewnie przyjadą. Zamówiłam nam stolik, nikt nam nie będzie przeszkadzał. - stalkerka pociągnęła ich w stronę wybranej loży gdzie zajęli swoje miejsca. I mogli swobodnie coś zamówić, rozejrzeć się i pogadać. Abi udało się tak to zorganizować, że jedno auto jednym rzutem przywiozło całą trójkę. I wreszcie się spotkali! Po tylu latach! I to dosłownie! Pierwszy raz od tamtego pamiętnego rozstania na bezimiennych ruinach głębokiej strefy. Nie wszystkim się udało ale tym co się wydostali za mur wreszcie byli w komplecie!


---


* - kawałek wspomnień Sigrun napisany przez Santo


---


K O N I E C
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline