Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2021, 17:05   #582
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Daichi otarł łzę. Nie ma co analizować własnych miłosnych porażek. Nasłuchiwał rozmowy prowadzonej przy stoliku Migmara kiedy Marko chował się za kartą. Podsłuchiwał, czy próbował ukryć zmieszanie wywołane przez przebieg wieczoru?
Słuchając wywodów Hitomi obiecywał sobie, że zadba o najsurowszy wyrok dla tej psychopatki. Jakkolwiek własne (trudne) dzieciństwo sprawiło, że był bardzo przeciwny biciu dzieci to miał chęć przyznać swojemu ojcu rację - "Z rozpuszczonych bachorów nie wyrasta nic dobrego". Smarkula też dowodziła własnej obserwacji Daichiego - "Bezkarność przewraca pod kopułą". W po za tym Hitomi to juz nastolatka, nie dziecko... Z nimi się inaczej postępuje... Małej psychopatce raczej nie zaszkodzi przerzucenie przez kolano i zlanie pasem...

Jego rozmyślania przerwał śpiew, którego nie dało się zignorować. Kaburagi nie uważał się za szczególnie muzykalnego, ale mógł stwierdzić, że śpiewak fałszował. Zdziwiony rozpoznał sierżanta Lee. Mógł o nim powiedzieć wiele, ale nie to, żeby facet umiał śpiewać.
W po za tym co za ironia losu - Daichiemu przyszło powspominać dawną relację z Sugą, a Lee był znany na posterunku z nieudanego związku z mężczyzną. Z bardzo bolesnym rozstaniem, po którym blizny mógł zobaczyć w szatni jeśli obaj się przebierali. Widocznie te na duszy były nie mniej bolesne skoro policjant nikogo sobie nie znalazł. Sierżant sam nie wdawał się w szczegóły, a i Kaburagi wolał nie dopytywać. Po co wydrapywać komuś stare rany? Dla samego zaspokojenia ciekawości? To takiego małostkowe. Daichi sam z reguły nie opowiadał szczegółów o dawnych miłościach. Żaden związek i tak nie był tak istotny i długotrwały jak ten z Lan Chi. Czyżby bogowie postanowili mu coś wytknąć?

- A cholera! Masz lepsze rzeczy do roboty!" - skarcił się w duchu.
- Pan podejdzie. Chętnie posłuchamy z bliska -zawołał. Kątem oka dostrzegł przerażenie u Marka.

Daichi próbował wypatrzeć na sali Hisasi. Na służbie byli praktycznie nierozłączni z sierżantem Lee.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. KubuÅ› Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline