Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2007, 14:19   #9
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Almena

Polnym traktem, na swym białym wierzchowcu, pędziła młoda Elfka. Jej blond włosy unosiły się pod wpływem wiatru. Koń raz po raz praskał. Pędził ile sił w kopytach...

W głowie dziewczyny wciąż majaczyło jedno zdanie, zdanie wypowiedziane przez pewnego mędrca. I znów wspomniała tą chwilę, gdy starzec przemówił do niej, siedząc w starym krześle.
-Jedź dziecko, jedź do karczmy "Pod Brzozą". Zastaniesz tam kobietę o włosach koloru blond, jej brata i mężczyznę. Oni, właśnie oni zaprowadzą Cię do Niego... Tak, do tego kogo kochałaś. Jedź, moje dziecko, jedź.

Elfka ślepo pędziła przed siebie traktem, by odnaleźć kobietę, jej brata i mężczyznę, o których mówił jej starzec. Wiedziała gdzie i kiedy będą.

W końcu, gdy koń już opadał z sił, znalazła karczmę. Szybko zeskoczyła z konia i podprowadziła go do wodopoju. Jej przyjaciel spojrzał na nią i parsknął uradowany, po czym zaczął pić wodę. Dziewczyna poklepała go po grzbiecie i ruszyła do karczmy. W drzwiach zderzyła się z dziewczyną, która właśnie wychodziła.

-Yuna!!- usłyszała męski głos i spojrzała się w tamtym kierunku.

W ich stronę szedł młody, wysoki blondyn ubrany w brązowy kubrak i brązowe spodnie. Szedł wolnym krokiem spoglądając na dziewczynę, która zderzyła się z Elfką.

Młoda Łowczyni rozejrzała się po lokalu. Sześć stołów z czystymi, śnieżnobiałymi obrusami. Przy jednym ze stołów ujrzała kobietę, o której mówił staruszek.

Yuna

Dziewczyna ruszyła do drzwi. Gdy już miała wychodzić zderzyła się z młodą Elfką.

-Yuna!!- usłyszała głos jednego z mężczyzn, którzy siedzieli przy stole z kobietą.

Instynktownie obróciła się w stronę, skąd usłyszała swoje imię. W jej kierunku szedł blondyn. Gdy już podszedł do dziewczyny uśmiechnął się.

-Proszę Cię, pomóż... Bez Ciebie nie podołają... Ten miecz musi wrócić do swojego właściciela!- mężczyzna spojrzał w jej niebieskie oczy-Proszę.

Przy stole

Gdy Yuna ruszyła w stronę wyjścia, Jonasz zerwał się i ruszył za nią. Zatrzymał ją w drzwiach i zaczął rozmowę.

Alan jak zaczarowany patrzył na Elfkę, chyba ten mały "sekret" mu się podobał. Jakoś nie chciał, albo bał się odezwać, więc kobieta pociągnęła rozmowę dalej. Z kamienną miną wysłuchała Alexji i Siviee

-Miecz jest przenoszony z miejsca na miejsce, zawsze jesteśmy o krok w tyle... Tak od pięciu lat. Nic więcej nie wiem... Thomas nigdy mi nic nie mówił o tym, tylko tyle gdzie mam się udać po miecz... Nic więcej... Co do wynagrodzenia, będzie naprawdę wielkie.- gdy wypowiadała ostatnie słowa spojrzała się na Siviee.
-A co do Ciebie...- spojrzała na rudowłosą Elfkę-... nie ja wybieram ludzi do misji tylko Thomas, pójdź ze mną a się dowiesz, czemu Cię wybrał.
 
Panda jest offline