Alfred spojrzał na rozwścieczony tłum. Tłum ten przypominał mu ludzi, który nie rozumieli jego muzyki. Styłu za min Fulirel mówiła coś o orkach. Niziołek nie miał sił uciekać. "Muzyka łagodzi obyczaje" - pomyślał. Zaczął grać najpiękniejszą pieśń jaką znał. Pieśń, która mogła wycisnąć łzy nawet z najtwardszego wojownika. Skupił się jak najmocniej potrafił, starał się jak najlepiej umiał. Jednak o dziwo czym bardziej się starał tym bardziej fałszował. Sam nie był tego świadom i uważał, że choć od ideału jeszcze mu daleko to jednak robi postępy. Jego fałszywa pieśń niosła się przez gorące powietrze pustyni.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |