Ich przewodnik wrócił co bardzo ucieszyło Mirosława. Ale... no cholera jedna wiedziała co się właściwie dzieje. Staszic wzruszył ramionami. - Idziecie? Tam powinno być bezpiecznej. - zapytał dzieciaków cieśli.
Jeżeli nie będą chciały się ruszyć z chaty to Mirek nie będzie narzekał. Co prawda bycie bohaterem to wielce zacne marzenie, ale jakoś pamiętał że w filmach i opowieściach źle się kończyło kiedy nadgorliwy bohater szarpał się z jakimiś upartymi bachorami. Zwykle potem kończył jakąś strasznie głupią śmiercią przez to. Gdyby dzieciaki się zgodziły to Mirek pomoże nieść cieślę. |