Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2021, 00:22   #24
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Lucas chwycił rękę Oriany i delikatnie ją pogłaskał własną dłonią.
- Nie bądź taka skromna zyskałaś uznanie dla takiej zgrai jak nasza w oczach Anioła - zażartował telepata.
- Poszło więcej niż dobrze. - uśmiechnął się do Oriany w wyrazie szczerego uznania.
- Czas zrobić z tego użytek - powiedział jeszcze cicho a potem wrócił do zadania.
- Chcemy pohandlować i mamy medyka - krzyknął dalej stojąc na pickupie.
- Zapraszamy chętnych do rozmów. - nawoływał spodziewając się, że przybysze tacy jak oni to nie lada atrakcja. Była to też taka sama okazja do handlu dla ich grupy jak i miejscowych.
- Może naprawdę uda się załatwić gorącą kąpiel - medyczka mruknęła i z niewinną miną wpakowała się z powrotem na pakę.
- A co niby macie na ten handel, i co wy byście chcieli? - Odezwał się do Lucasa jakiś typek.



Klara nadal nie wtrącała się do rozmów w ogóle nie wychylając się z auta.
Lucas z kolei zaczął wychwalać co mają a nie było tego aż tak wiele.
- Trochę broni a mianowicie Uzi z 14 pestkami i rewolwer Smith&Wesson trzydziestke ósemke z kilkoma kulkami, dwa noże, kastet. Rano będzie jeszcze radio i cztery baterie. - wyliczał skrupulatnie Gładki. - Coś pokazać? Ponadto jak macie rozładowane baterie i źródło prądu to mogę wam je podładować ładowarką. Świadczymy też usługi medyczne. No i moglibyśmy okolicznym bandytom dupę skopać ale to zdaje się już macie ogarnięte - przy ostatnich słowach Lucas skinął głową w niebo. - Żarcie i paliwo zawsze w cenie na wymianę.
- Czyli w sumie nic konkretnego na handel… - Facet wzruszył ramionami - Może jedynie te usługi waszego lekarza by były interesujące…
Nieduża, czarnowłosa dziewczyna rozłożyła trochę bezradnie dłonie.
- Niestety nie jesteśmy karawaną kupiecką, a jedynie grupą przejezdnych… stąd posiadany przez nas asortyment dedykowany na handel nie jest zbyt okazały, jednak dodatkowa amunicja zawsze stanowi dobry zamiennik i gwarant bezpieczeństwa osady. Wyjmując czynnik anielski... - na chwilę jej spojrzenie uciekło do ratusza. Drgnęła i wróciła uwagą do miejscowego - Wciąż jako społeczność musicie zdobywać pożywienie, bądź odganiać bezpańskie drapieżniki. Szczególnie zimą. - kontynuowała, uśmiechając się uprzejmie i całkiem sympatycznie. Podobno brak medyków dawał się odczuć jeszcze przed wojną, a po jej zakończeniu osiągnął katastrofalne rozmiary, uderzając przede wszystkim w ludność małych miejscowości, odciętych od większych aglomeracji. Istniały kolosalne dysproporcje między Pittsburgiem, a przemierzaną aktualnie częścią kraju.
- Jeśli chodzi o usługi lekarskie… wiele terenów pozostaje teraz bez fachowej opieki medycznej, często w promieniu dziesiątków kilometrów nie ma wykwalifikowanego lekarza, więc skoro już się pojawiłam obiecuję zrobić co w mojej mocy, aby państwu pomóc. Czas, niestety, mamy mocno ograniczony, dlatego będę niezwykle zobowiązana jeśli zgodzi się pan trzymać pieczę nad płynnością naszej współpracy - w jej głos wdarła się powaga, choć wciąż minę miała uprzejmą i troskliwą - Podszedł pan do nas, przemawia w imieniu tutejszej społeczności… musi być pan zaznajomiony z waszą kondycją zdrowotną. Schorzenia dróg oddechowych, przewodu pokarmowego, gościec,choroby odzwierzęce, biegunki, choroby tarczycy, świerzb, wszawica? Czy wśród najmłodszych występują zmiany krzywiczne i… - nabrała powietrza, a potem wypuściła je powoli. Nawet nie wiedziała kiedy zaczęła nadawać z częstotliwością karabinu. Westchnęła cicho.
- Przepraszam, mam na imię Oriana. Niezwykle się cieszę mogąc pana poznać - skinęła głową miejscowemu - Chętnie was przebadam, a jeśli to nie problem zacznę od dzieci i tych najbardziej potrzebujących. Jeśli macie tutaj kogoś kto umie pisać proszę go zawołać. Ciężko teraz o środki farmakologiczne, ale zioła radzą sobie całkiem nieźle jako zamienniki. Podyktuję wam zbiór uniwersalnych receptur na najczęstsze schorzenia i jak to dawkować.

Facet wpatrywał się w Orianę, wylewającą z siebie ocean słów, z coraz bardziej rozdziawioną gębą. W końcu zamrugał ślipiami.
- Znaczy się… ty? Ty jesteś lekarzem… aha. Dobra… to na razie… - Kiwnął głową, po czym ruszył się z miejsca, by odejść w swoją stronę.

- Rozumiem więc, że mogę liczyć na pana pomoc. Doskonale - dziewczyna schowała rozbawienie za standardowym uśmiechem - Proszę kierować potrzebujących do ratusza. Ewentualnie, gdy ktoś jest niemobilny, liczę na wskazanie odpowiedniego domostwa.

-Zna się na robocie od dziecka ojciec ją do tego przyuczał. - Lucas zaskoczył z pickupa do gościa gdy tylko zobaczył jego szok i chęć podania tułów. - Więc kopara ci opadnie jak zobaczysz efekty. Młoda ma prawdziwy talent i wiek nie ma tu nic do rzeczy. Leczy ludzi od dawna. - podkreślił Lucas
- Macie chorych skoro pytałeś o medyka. Lepsza okazja wam się nie trafi. - zakończył.
- Pogadam z pozostałymi! - Odparł na odchodne facet.

Medyczka podeszła do Lucasa, obejmując w pasie ramieniem.
- Dajmy mu czas, nic na siłę - wyszeptała z ufnym uśmiechem - Zobaczmy czy w tym ratuszu znajdzie się miejsce, gdzie da się chwilę odpocząć… bez świadków. Oni w tym czasie przemyślą kto i jakiej pomocy potrzebuje.
Lucas na gest Oriany zareagował uśmiechem obejmując ją jako wyższy na wysokości ramienia.
- Za nami długa drogą to bardzo dobry pomysł. - odpowiedział cicho. - James już się zbiera, wsiadamy.
 
Icarius jest offline