Tan Ingdanu Urguzur Torass cieszył się szczęściem swoich towarzyszy. Normalnie by wyruszyli pozbawieni przewodnictwa, niczym stado baranów. Ale dziś stali się częścią większej całości. A on zadba by ta całość pozostała nienaruszona, nawet jeśli jej części trzeba by poświęcić. - El Aleen, zabezpiecz z drugiej strony, El Thrud sprawdź czy ktoś tam żyje. Reszta obserwować. Zbyt pusto tu wygląda.
Sam trzymał tarcze w pogotowiu, wzmacniana metale kurta nie była żadnym wyzwaniem dla wystrzelonej z zasadzki strzały. W drugim ręku trzymał półtorak. Wytarta rękojeść i pochwa oraz brak zdobień jasno świadczyły, że broń nie była noszona na pokaz. Na plecach miał jeszcze ciężki topór dwuręczny, na wypadek jakby miecz okazał się za mały. |