Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2021, 17:37   #25
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
<W tym samym czasie>

- Wygląda na to, że wszystko jest w porządku - powiedział James do Klary. - Przynajmniej na razie.
- Pogadam na moment z Bobem - powiedział, po czym zabrał kluczyk i wysiadł z forda. Klara zatrzymała dłużej wzrok na zabieranych przez niego kluczykach, ale nic nie powiedziała pozostając w aucie.
Nie zamierzał przeszkadzać Lucasowi w handlu, więc nie wtrącał się do rozmowy, tylko podszedł do Boba.
- I jakie pierwsze wrażenia? - spytał cicho.
- Dziura jakich wiele - Bob zrobił skwaszoną minę - I to chyba i taka dziura, gdzie nawet się nie idzie napić, ani zamoczyć… - Cicho się zaśmiał.
- Dziura pod patronatem Dominiona - równie cicho odparł James. - Ale rozejrzyj się... Zrób odpowiednią minę... A nuż jakaś panienka się tobą zainteresuje. I odwiedzi cię w ratuszu - dodał.
- Ta, jasne… - Bob jakoś optymistyczny nie był, chociaż w sumie rozejrzał się wokół, po czym podrapał pod czapką - Poszlajamy się tu i jakiś poszukamy, czy coś?
- Zostawimy harleya w ratuszu, wszak Anioł go nie weźmie, i się rozejrzymy po okolicy? - zaproponował cicho James. - Chyba nie chcesz targać tej maszyny ze sobą, podczas gdy będziesz wypatrywać jakichś zgrabnych nóżek?
- W sumie na motor szybciej lecą - Zaśmiał się Bob.
- W sumie nigdy nie próbowałem - odparł James z uśmiechem. - To w którą stronę ruszasz? Żebyśmy sobie nie wchodzili w paradę?
- Chcesz się rozdzielać? Wyruszyć na "samotne łowy"? No nie pierdol James… serio mam wymieniać 20 powodów przeciw takiemu pomysłowi? - Mechanik spojrzał zdziwiony.
- Nie, prawdę mówiąc nie chcę - odparł James. - I nie musisz nic wymieniać. - Uśmiechnął się. - Ruszamy sprawdzić warunki w ratuszu, czy poczekamy cierpliwie, aż ta dwójka - spojrzał na Lucasa i Orianę - dowie się wszystkiego o chorych i potrzebujących?
Pytanie stało się nieaktualne, bowiem Oriana przestała reklamować swe możliwości.
- Jedź przodem - powiedział do Boba. - I zajmij jakąś dobrą miejscówkę - dodał z lekkim uśmiechem.
Nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę forda.
- Ta jes szefie! - Zaśmiał się Bob za Jamesem, który odpowiedział żartobliwym salutem.
Chwilę później James był już w samochodzie, a gdy Oriana i Lucas zajęli miejsca, ruszył za Bobem w stronę ratusza.

Towarzystwo ruszyło więc do ratusza, w którym przebywał anioł, by zakwaterować się tam na noc, a wszelkie inne zajęcia to później. Ciekawe co ich czekało w siedzibie Dominiona i o co chodziło z nim samym… w wielu głowach plątało się wiele myśli i pytań.
 
Kerm jest offline