Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2021, 07:05   #93
Leb Harr
 
Reputacja: 1 Leb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputacjęLeb Harr ma wspaniałą reputację
Bigdebin z zaskoczeniem przyjął fakt, że człek otworzył drzwi, co do których runy mówiły wprost, wręcz ostrzegały, "Droga przeklętych". Jednak słowa mocy padły a później było już za późno. Zwłaszcza, że na górze coś solidnie wzruszyło murami, jakby naraz zwaliła się na nie góra. Do tego ta magia uruchomiona przez człeka o szczurzym pysku. A drugi o tym opowiadał z taką lekkością, jakby magia była czymś powszednim. Krasnolud nie miał zamiaru tego komentować, skoro los chciał by szli pod ziemię, pójdzie. Wiedział jednak, że wrócą z tej wyprawy nieliczni. O ile ktokolwiek ujrzy jeszcze światło dnia. Jeśli jednak miał znaleźć sobie miejsce na umieranie stara sztolnia przodków zdawała się odpowiednim miejscem.

- Uważaj pod nogi, człeczyno. Nie myl użyteczności z gościnnością. Nie jesteś ani ty, ani żaden z twoich pobratymców, w tym miejscu mile widziany. - warknął, po czym wyjął miecz i ruszył z innymi starając się zamykać pochód. Wolał mieć ręce wolne, bo wiedział, że mogą mu być potrzebne.
 
Leb Harr jest offline