Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2021, 16:05   #95
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Ledwo kompani powiedzieli Svenowi o nazwach znajdujących się nad przejściami i chwilę o nich pomyślał, gdy coś tknęło jego dupę. Całe szczęście to nie był żaden z jego "kompanów". Na nieszczęście byli to jacyś nieumarli. No właściwie zakon używał tych korytarzy jako katakumby dla zmarłych, więc specjalnie nie było zdziwienia. Pytanie było natomiast jaki to rodzaj nieumarłych, a choć Sven w młodości był nie tylko miastowym, ale i takim miastowym co to uczył to jednak na nieumarłych to nie wyznawał się. Tak jak każdy wiedział o zombie (to ci z mięsem), szkieletach (to ci bez mięsa) i widmach (to ci i bez mięsa i bez kości) i ich lepszych wersjach (zombie-wampir, szkielet-liczi, widma-lepsze-widma). Doświadczenie z nimi miał również liche, bo ot na trakcie kiedyś zaatakowały go trzy szkielety, ale po prostu machnął lejcami i wóz popędził zanim obejrzeli się za nim (czy co tam robi się, gdy nie ma się oczu).

Sven natychmiast odskoczył od przeciwników na środek sali pociągając za sobą swoje dzieci i będąc odrobinę w szoku powiedział do reszty:
- Właściwy korytarz jest na lewo, więc nie może być właściwy, bo tylko prawy może być, ale prawy jest opisany jako lewy, więc też nie może być właściwy. Pozostaje korytarz oznaczony jako "prawy", no bo jak prawy to musi być właściwy, a poza tym jest na prawo od tego, który nazwali błędnie właściwym, a ten bardziej na prawo od niego opisali jako lewy, więc to pewnie jak w kole, że ten na prawo to tak naprawdę na lewo od właściwego tak samo jak ten, z którego przyszliśmy. Przebijmy się do tego korytarza opisanego jako prawy! - rzucił złotą myśl, ale nie to, że ktoś będzie miał go słuchać. Po prostu pewnie nie padnie lepsza propozycja, bo lepszą z pewnością nie będzie propozycja wycofania się do zielonych potworów, korytarza na lewo, czy korytarza na prawo nazwanego jednak lewym. Zawsze trzeba wybierać prawy korytarz, bo jest prawy. Nie zamierzał również z nikim dyskutować i jak większość gdzieś się przebije to pójdzie z większością.

Jednocześnie dobył swojego ostrza puszczając dzieci i starał się bronić siebie i te dzieci przy okazji przypadkowo nie dźgając kogoś z kompanów, bo to byłoby bardzo, bardzo złe. Będzie walczył ze szkieletami - oczywiście. No, przynajmniej tak, żeby nie zabić się.
 
Anonim jest offline