Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2021, 04:08   #8
Jaśmin
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
Tan Gerard Aelinsar, giermek Zakonu Muru, chwilowo bez pana. I tak miało zostać, dopóki malauk nie zmaże z siebie hańby klęski.

Od kilku dni szli leśną ścieżką, giermek i szóstka jego towarzyszy. Ech, mordy większości jakby dla treningu walili nimi w mur. Mimo to łatwo było rozpoznać uruk hai, który to natychmiast przejął komendę nad pozostałymi. Malauk nie miał nic przeciwko temu. Wielka władza, wielka odpowiedzialność, czy jakoś tak.

Odsunąwszy górną parę dłoni od rękojeści szabel, pancerny zsunął hełm z gładko wygolonej głowy, odsłaniając fizjonomię kanciastą i twardą o upartych ustach, hardym spojrzeniu, gęstych brwiach, orlim nosie i stylowo odstających uszach. Na wysokim czole tkwił mały kamyk, ciemnoszary hematyt na rzemyku.

Poniżej ścielił się okrywający tors i kończymy pancerz pięknie wykuty ze stali, ozdobiony srebrnym ornamentem, tak ukształtowanym, by spychać na bok ciosy. Wykonano go na kształt łuskowego pancerza, lśniącego niczym łuski ryby. Długie do łokci rękawice i nagolenniki zostały wyposażone w zawiasy, a zamknięty hełm w kształcie dzwonu ozdobiony był srebrnym pióropuszem. Stopy bose. Między łopatkami giermka tkwił szeroki oburęczny miecz z pięknie emaliowaną gałką rękojeści. Dolna partia dłoni dzierżyła dwie stalowe tarcze, a tors przecinał pas parcianej torby z ekwipunkiem.

Żadnego wierzchowca, oczywiście. Jak to mówił każdy malauk wart tego miana - „Na żarciu jeździł nie będę!”.

Zostawmy jednak chwilowo na boku gastronomiczno – logistyczne perwersje malauków. Grupa właśnie wkroczyła głębiej w las. Prowadzący ekipę Helgoryon (orkowy: Łowca) pierwszy dostrzegł przewrócony na bok wóz i martwą, na oko, parę pasażerów wehikułu.

- El Aleen, zabezpiecz z drugiej strony, El Thrud sprawdź czy ktoś tam żyje. Reszta obserwować. Zbyt pusto tu wygląda.

Giermek posłusznie odwrócił się, zabezpieczając tyły. Dłoń dotknęła pieszczotliwie rękojeści zakrzywionych kling u pasa.

Miał podstawy, by być czujnym. Las żył. Co prawda, póki co najgroźniejszym przedstawicielem miejscowej fauny były plamiasto ubarwione żmije, a i one zmykały w poszycie przed nadchodzącymi. Niemniej, czujność nie boli, a w forcie Gerard usłyszał o polujących w okolicy mantikorach i gryfach.

Ale co tam. Rycerze Kamiennego Muru nie pękają. Powierzając bezpieczeństwo swych pleców towarzyszom Aelinsar pilnował ich pleców.
 
__________________
Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet.
Jaśmin jest offline