05-02-2021, 09:41
|
#126 |
| Osada nad jeziorem, gdzieś w górach
Świrek przygasł po słowach brata. Spojrzał na krzyż ściskany w dłoniach. Zerkał na Cichego i Altego szukając poparcia, lecz go nie znalazł. Zatrzymał się i opadł na ramionach, które teraz wydawały się tak ciężkie.
- Mamy tutaj siedzieć i patrzeć na nich? Nie robić nic, gdy bliźnim dzieje się krzywda? - powiedział słabo, w jego głosie nie było pewności, choć nadal migotał w nim żar.
Chłopak spojrzał w stronę postaci na makabrycznym placu z odrazą i złością. W Enklawie nigdy nie okazywał takich emocji, tutaj jednak, widząc żywe obrazy potworów, chciał coś zrobić. Tylko, jak się okazało, nic nie był w stanie zrobić. Jak zawsze. |
| |