Na chwilę stanęli w pomieszczeniu odkrytym przez krasnoluda.
- Damy radę otworzyć te drzwi z tej strony, gdyby było trzeba? - zastanawiał się Byku. - Jeżeli nie, to może po prostu je przymkniemy i zaklinujemy czymś, żeby się całkiem nie zatrzasnęły? Co prawda ktokolwiek chciałby nas ścigać, będzie wiedział gdzie jesteśmy. Ale pewnie i tak by nas namierzyli. Proponuję więc ich nie domykać - wskazał na drzwi.
Później, gdy dotarli do jaskini, Wilhelm zasygnalizował dłonią, aby się zatrzymali, a nawet cofnęli. Był ciekaw, co zamierza golas, który nadszedł z drugiej strony.