Temacie powstań!
*Powstał*
Od kilku dni męczę Skyrim i jest to najbardziej jedwabista gra crpg w jaka grałem. A myślałem, że tak jak porzuciłem gry komputerowe kilkanaście lat temu, to już nie wrócę. Że niby wyrosłem. A przecież potrafiłem za szkolnych czasów siedzieć dziesięć godzin dziennie na Dungeon Hacku, Betrayal at Krondor czy Wizardry 7.
Ale nic to - Skyrim. Znów zaznaje pierwotnej radości rąbania bandytów toporem na sztuki, levelowania, grindowania i inne Anie. Odkrywam świat i gdzie nie pójdę cos mnie przyjemnie zaskakuje.
To jest mój pierwszy crpg gdzie npc nie stoją jak kołki czekając na Herosa mego i dając questy typu - "OP wielki wojowniku 20-go levelu! Proszę przynieś mi z mojego ogródka trzy marchewki dla mojej ukochanej chorej gęsi! Za 1 PD!" Owszem zdarzają sie proste questy, ale po Czarnym Głazie już zawsze będę czujny.
Jeszcze jedna z wielu rzeczy, która mi się podoba (animacja płynącej wody....) - Świat jest otwarty idziesz gdzie chcesz, ale łatwo wpaść na przeciwnika za mocnego dla siebie. Na 2-gim pozie doświadczenia wpadłem w górach na śnieżnego trolla. Dwa ciosy i heros do piachu, proszę wczytać grę, blablabla.
Przyjemnością samą w sobie jest czytanie w rozmaitych lokacjach ksiąg. Nawet jeśli nie wzrosną od tego umiejki to poznaje się świat, jego historię, różne ciekawostki.
Przy okazji, podziękowania i szacunek dla pewnego dziennikarza od gier na kompa, który zrobił bardzo sympatyczny przewodnik po Skyrim na YT i jego techniki walki 0 "Tarcza, szmato!".
Co prawda jestem dopiero na 5-tym levelu i zaczynam rozwijać postać, ale ostatnio zamiast spać wolę grać. Sen jest przereklamowany.
I jeszcze raz - "Tarcza, szmato!".
Pzdr dla kumatych
Jaśmin