Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2021, 17:48   #128
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Łódzkie pogotowie - Feliks, Maja, Adam, Łukasz

Adam w pierwszej chwili coś krzyczał do Feliksa. Wybaczał mu i mieszał polski z angielskim. Było głośno i dramatycznie. Wnet jednak Wakfield kompletnie niespodziewanie wyciągnął swoją kartę i zaczął wzywać Lucyfera. To było niespodziewane i szalone. Najwyraźniej zupełnie i ostatecznie postradał zmysły. Wtem drobna strużka krwi poleciała z jego nosa i opadł bezwładnie na podłogę karetki. Ślinił się obficie. Wydzielina dziwnie połyskiwała, jak gdyby pełna drobnych, lśniących drobinek.
- Adam?! - krzyknął Feliks. - Adaś!
Opadł na kolana. Wnet zapomniał o swoim bólu i krwawieniu. Zaczął potrząsać Wakfielda, ale bez żadnych skutków.
- Łukasz! Maja! - wrzasnął. - Coś się z nim dzieje! Pomóżcie mu!
Wnet zauważył coś jeszcze… wyciągnął dłoń i starł palcem wskazującym nieco śliny Adama z podłogi. Podniósł dłoń i obejrzał płyn pod skąpym światłem jarzeniówek. Ciężko westchnął.
- O nie… - mruknął pod nosem. - Tylko nie to. Tylko nie Arkadia…
- Potem, teraz mam większy problem - Łukasz zignorował Feliksa, hamując przed tłumem. Po chwili wcisnął blokadę drzwi od swojej strony i rzucił się na drugi bok, chcąc zrobić to samo od strony pasażera. - Kurwa, zamknijcie tylne drzwi! Drzwi! Tam musi być jakaś blokada!

Maja tymczasem kompletnie nie orientowała się w sytuacji i to zupełnie zbiło ją z tropu. Z szokiem i niedowierzaniem patrzyła przez załzawione oczy na tłum ludzi, nie rozumiejąc skąd u nich taka panika. Przecież to ich klasa zaliczyła dzisiaj dwa wypadki drogowe, podduszanie i ataki szalonego jeźdźca. A bolesne efekty tego ostatniego dziewczyna wyraźnie teraz odczuwała. Ból przynajmniej przywoływał ją do rzeczywistości i kazał przytrzymywać zgarnięty opatrunek do rany, aby ta nie krwawiła.
Niestety dziewczyna była w złym stanie i w danej chwili nie miała głowy aby cokolwiek zrobić.
Feliks ustawił Wakfielda na bok. Tak, aby chłopak nie udławił się własną śliną. Zrobił to w ułamku sekundy i niezbyt ostrożnie, w wyniku czego z łuku brwiowego Adama poleciała krew. Następnie dopadł do drzwi i przytrzasnął je własnym ciężarem. Tyle że te były w trakcie otwierania przez osobę z zewnątrz. Rękę innej osoby zagłębiała się do środka, ale przez działania Feliksa została przytrzaśnięta.
- Spierdalaj! - Trzebiński krzyknął. - Wypierdalaj z tą ręką!
Osoba po drugiej stronie nie mogłaby tego zrobić, nawet gdyby chciała. Krzyczała boleśnie. Nic dziwnego, cała jej dłoń momentalnie zaczerwieniła się po tym nagłym ataku.
Łukasz panikował. O ile wcześniej udawało mu się jako tako utrzymać w ryzach, to teraz stres i zmęczenie kumulowały się. Z tyłu umierają, na zewnątrz tłum, a w ośrodku, w ośrodku… jakieś kilkumetrowe coś, nie z tego świata. Jakby Beksiński albo Yerka zaczęli bawić się rzeźbą. Nieważne, przez łeb Łukasza przelatywały kolejne myśli, te o tym co ma dalej robić, co chciał zrobić i to co teraz widzi krzyżowały i plątały się ze sobą. Wrzucił bieg i ruszył do przodu. Zmienił zdanie, już nie chciał jechać do ośrodka, tam musiało być jeszcze gorzej. Wjedzie do ośrodka, zawróci i ruszy w miasto. Z Rowów nie wyjadą, ważne żeby przetrwali do rana i najlepiej jeszcze dłużej. Rzucił jeszcze do tyłu, na rannych i dodał gazu:
- Trzymać się! - chciał oddalić się od tego co się tutaj działo i jako tako spokojnie ich opatrzyć.

Ringing of Division Bell has begun.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 08-02-2021 o 18:08.
JohnyTRS jest offline