Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2021, 09:20   #118
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Niby chciał się z nami spotkać, specjalnie wysłał was do nas a teraz co? Zamiast niego zjawiają się inni - sarkał khazad dość głośno, aby inni mogli go usłyszeć. - Nic to, zajmę się innymi sprawami - zadumał się i potarł kark.

- W tym mieście też chyba mają jakiś Huydermanów, którzy parają się ciemnymi sprawkami. Spróbuję do nich dotrzeć, może coś ciekawego z tego wyniknie.

Miał zamiar udać się na nabrzeże, może spotka tam kapitana Ruuda. Jeżeli jeszcze żyje i nie złapał plagi. Pewnie do Nuln teraz nie pływa, to może stacjonuje tutaj. W tawernach powinni wiedzieć. A w takich miejscach nie wadzi też zapytać o to, kto rządzi ulicami i zapłaci za informacje. Bladin sądził, że jego wiedza o wydarzeniach w Nuln, może być wartościowa dla światka przestępczego. A w zamian chciał zapłaty taką samą walutą - informacjami. O Celestiumie. O Caromannie. O Luitpoldzie. O Weinerschlosse. O Katrinie. O naszyjniku. Oraz o kultystach - zwłaszcza o tajemniczych napadach na kultystów, zaginięciach. Tym, co nietypowe. Pewnie go zapytają, jakich informacji szuka. W głowie przygotował sobie kilka słów, którymi mógłby rozmawiać.

- Jestem Bladin, syn Gladena. Wykonuję misję dla Grimnira. Ci ludzie, których wymieniłem, chcą mnie wykorzystać do swoich celów. Chcę się dowiedzieć o nich czegoś, co może być przydatne. Takich rzeczy, których nie dowiem się w tawernie. Nie jestem od rozgrywek politycznych i intryg. Sami lepiej wiecie, co może się wydać ciekawe i przydatne. Nie jestem też kupcem i nie chcę się targować. Jeżeli to, co mam wam do powiedzenia, będzie dla was wartościowe, to może w przyszłości też będę miał cenne informacje. Dajcie mi w zamian coś co sprawi, że będę chciał z nimi znowu do was przyjść.

Tak sobie rozmyślał, przed wyruszeniem na miasto. W tawernach też planował posiedzieć nad piwem i posłuchać, o czym się wokół mówi. I uczcić Snorriego chwilami zadumy, spodobałby mu się wybór miejsca.

Gladenson uśmiechnął się w środku do swego towarzysza, który już kroczy wśród przodków.
 
Gladin jest offline