- Ucisz go wreszcie, do kroćset! - Byku pogonił magobójcę, gdy ten się wahał. Musiał krzyknąć, lecz teraz przestało to już mieć znaczenie.
- Zabezpieczę tyły - powiedział do Uszko i cofnął się trochę wgłąb korytarza, którym przyszli. Przy takich hałasach mogą nie usłyszeć pościgu lub innej niespodzianki. A to mogłoby się okazać zabójcze dla nich. Pozostawił trójce towarzyszy opanowanie sytuacji w jaskini. Póki co.