Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2021, 09:23   #83
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Gdzieś w kanałach; noc 26/27 czerwca 1996 około 01:45

Nosferatu słuchał słów swoich gości i nikt nie mógł się oprzeć wrażeniu, że skryte za upiorną maską czarne oczy Madeja, choć zdawały się co i rusz omiatać wszystkich przybyszów, to szczególnie świdrowały kobiecą sylwetkę Sowińskiej. Sama kainitka też to wyczuła i ten niezrozumiały obleśny wzrok, aż postawił jej w atawistycznym odruchu wszystkie włosy dęba. Po chwili ciszy szczur odchrząknął kilkukrotnie jakby coś blokowało mu gardło i wychrypiał:

- Dobra. - Nastała pełna niepewności cisza i dopiero po dłuższej chwili przerwał ją Madej pytając tym samym zachrypniętym głosem: - Co będę psiakrew z tego miał?

Ventrue zrozumiała, że towarzysze oddali jej pole do popisu, chociaż w pierwszej chwili nie miała jeszcze pojęcia, co Madejowi właściwie obiecać.

-Korzyści długoterminowe - oznajmiła pozornie pewnym siebie tonem, z myślami wciąż rozproszonymi próżną dywagacją na temat potworności klątwy Kaina rzuconej na Nosferatu - Przekażemy ci wszystkie informacje zdobyte podczas naszego dochodzenia, również te niewygodne dla lokalnego świata Spokrewnionych. Jeśli nam się powiedzie, będziesz drugim po Księciu krewniakiem, który będzie na temat tych zbrodni wiedział wszystko. Co więcej, jeśli nasza współpraca przyniesie jakieś wyniki, Książę dowie się, że twój wkład w śledztwo był decydujący dla jego powodzenia.
Kainitka pozwoliła sobie na przyjęcie bardziej odprężonej pozy, chociaż w duchu wciąż musiała tłumić w sobie obronny odruch wysunięcia kłów, tak dalece odrażającym monstrum był w jej oczach Szczur.

-Nie mam pojęcia, czy przykładasz jakąś wagę do układów w miejscowej społeczności, ale każdemu może się kiedyś przydać dług wdzięczności ze strony lokalnego suzerena.

Nie tylko majestat i nietuzinkowe zdawało się upodobania Madeja oczarowały Bleinerta, ale i celność pytań, błyskotliwe sprowadzanie rozmowy na konkretne, a obierane przez Nosferatu tory. W lot pojął artysta, że ma do czynienia z przeistoczonym tyle inteligentnym, co wrażliwym w swym wyszukanym guście. Wciąż pod wpływem euforii, nie śmiał palnąć nic nieodpowiedniego, ważąc co mógłby oferować kanalarzowi: blichtr fleszy, wyuzdane sukkuby w ludzkich powłokach, gotów był ściągnąć własny skórzany płaszcz, choć z pewnością za mały na monstra, albo oryginalne “White Soxy”.

Wybawiła go z rozterki Alicja, a jej słowa miód na Kordiana uszy, słuchałby i w przemokniętych butach do świtu.

Przebłysk, on słuchałby, tylko czy potwór posłucha, czy dla niego równie to słodkie? Między Piękną i Bestią, Kordian pławił się w rozkoszy zmysłów, czekając na swą kolej na scenie. Między ustami, a językiem już pieścił arie dla obojga. I cóż, bezczelny, zapomniał o Phillipie, ale wstyd zaniedbania, nie mógł konkurować ze spolaryzowanym przedstawieniem.

Nosferatu podrapał się w zadumaniu po niemal łysej, poprzecinanej kępkami włosów głowie, gestem sprawiając wrażenie jakby co najmniej był niedorozwinięty umysłowo. Tym bardziej że mamrotał cicho słowa “rytualne, długoterminowe korzyści”. W końcu zamilkł. Ważąc myślach lub słowa wciąż gapił się lubieżnie na Sowińską i nawet, przypadkiem lub nie podrapał się po kroczu. W końcu powoli, majestatycznym ruchem wycelował wielki paluch w Alicję:

- Chcę ciebie. W długoterminowej korzyści.... Zaczekam sobie. Oddam wam tego trupa, ale po twojej śmierci dostane twoje ciało a wy mi przysięgniecie, że je dostarczycie.
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 24-02-2021 o 09:01.
8art jest offline