Kanały Nosferatu, noc 26/27 lipca 1996
Uczucie wstrętu i odrazy poraziło Alicję impulsem tak silnym, że Ventrue nie zdołała powstrzymać się przed mimowolnym oblizaniem ust w odruchu bardziej przystającym śmiertelnikom niźli Spokrewnionym. Sam pomysł Nosferatu zionął nieakceptowalną arogancją i prostactwem, a kiedy Sowińska zastanowiła się nad nim chwilę dłużej, nie potrafiła oprzeć się wrażeniu wędrujących po jej martwym ciele dreszczy.
- Jeśli to zagwarantuje twoją współpracę, zgadzam się – powiedziała milcząc wpierw wymownie kilka minut – Moja cielesna powłoka w przyszłości w zamian za pełną kooperację tu i teraz. Nie tylko w zamian za informacje, które już posiadasz, ale za aktywne wsparcie dochodzenia do chwili jego zakończenia i zamknięcia sprawy przez Księcia. Żądasz niewyobrażalnie wysokiej zapłaty, krewniaku, niemal niemożliwej do zrealizowania. Jeśli przystanę na ten układ, ty musisz przystąpić do tej koterii i wziąć na siebie część odpowiedzialności za rozwikłanie zagadki mordów.
Alicja potrząsnęła burzą swoich platynowych loków, wysunęła zaczepnie podbródek i błysnęła oczami.
- Nie poczuję urazy, jeśli zechcesz się mimo wszystko wycofać – rzekła wyniosłym tonem – Jak rzekłam, to duża odpowiedzialność. Koteria musi wywiązać się ze zobowiązania wobec Księcia.
A jeśli się zgodzisz, ty popaprany skurwysynu, będę miała jeszcze jeden powód, aby za wszelką cenę walczyć o życie wieczne!