Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2021, 18:47   #132
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Okrążali go. Ten co pobiegł w prawo co chwila znikał za drzewami, Hector nawet nie próbował wycelować, to i tak niemiało sensu. Po chwili zniknął za rogiem i tyle go widział. Przy czym wcześniej też nie widział go dokładnie, to była po prostu ciemniejsza plamka przebiegające z lewej do prawej. Cholerna mgła.
Ten co pobiegł drogą w stronę Avonmore też dość szybko znalazł się poza polem widzenia Hectora, na tak krótkie dystanse luneta tylko przeszkadzała (tamtej nocy jak przyszły grzyby, cele były tak blisko, że wystarczyło celowanie dosłownie na oko).

Cholerna mgła. Idąc wzdłuż dachu, mocno się kuląc (jak tam ktoś miał tylko pistolet, to i tak nie trafi, ale lepiej nie kusić losu) znalazł się przy szczelinie między budynkami. Wczoraj (?) udało mu się przekroczyć ją z trudem, ale wtedy nikt do niego nie strzelał. Na razie cofnął się (żeby ten przy jego samochodzie go nie widział i wycelował w to miejsce, gdzie ponad dach wystawała drabina (ledwo widoczna, gdyby Hector nie widział, gdzie ma szukać, z trudem by ją wypatrzył).

Czekał. Wrogowie go okrążali. Co gorsza, właz miał za plecami. Co gdyby nie usłyszał? A co gdyby... odrzucił następną myśl, a ta była jeszcze gorsza, była tam płonąca butelka z benzyną.

Czekał. Usłyszał przytłumiony strzał dobiegający prawdopodobnie u podnóża drabiny, na pewno za budynkiem. Potem usłyszał coś jakby ktoś się z czymś siłował. Potem tępe uderzenie, brzmiące jak drzwi uderzające o ścianę. Ktoś wszedł do jednego z tamtych budynków.

I co robi ten trzeci? Bo ten pierwszy właśnie wlazł do budynku przy drabinie, a drugi jeszcze od czasu do czasu podrygiwał, ale coraz słabiej, leżąc na chodniku. Jego też Hector widział jako słabo widoczną sylwetkę. Cholerna mgła. Z jego miejsce dom Tylera też jawił się jako ciemniejsza plamka, prawdopodobnie była to najbliższa ściana, reszty nie było widać.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-07-2021 o 23:56.
JohnyTRS jest offline