Sven zrobił wielkie oczy widząc kolejne plugastwo stojące na ich drodze ku... właściwie już nie pamiętał czemu. Ach tak. Uciekali przed jakimś plugastwem. Pytania o ilość i jakość plugastw rozmywały się w ogólnie plugawym poczuciu wszędobylskich plugastw tego świata. Ostatecznie ścisnął mocniej swoje oręże i powiedział do reszty:
- Będę zabezpieczał tyły. - i czujnie patrzył, czy coś ich nie śledzi. Oczywiście to hasło dotyczyło ewentualnej konfrontacji z potworem. Jakby ludzie zabrali się do ucieczki to i Sven z synem uciekną. Najlepiej nie na końcu stawki, a w środku, ale nie będzie wybrzydzał. Przy okazji miał nadzieję, że gburowaty krasnolud będzie chciał coś odzyskać ze swojego uzbrojenia uwięzionego w pułapce to i on będzie zabezpieczał tyły - te bardziej z tyłu. |