Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-02-2021, 09:40   #111
 
Quantum's Avatar
 
Reputacja: 1 Quantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputacjęQuantum ma wspaniałą reputację
W końcu poszli dalej, a Jorg skupił całą swoją uwagę na otoczeniu, świecąc latarenką to tu, to tam. Wypatrywał pułapek, choć jak sam zauważył, idący przed nim Hans też był w tej materii całkiem niezły. Co jakiś czas zerkał przez ramię na Svena, ale mężczyzna nie dawał po sobie poznać bólu straty. I chyba nawet lepiej, skoro miał przy sobie jeszcze jednego syna, dla którego musiał być oparciem.

Schmelzer znów mimochodem odpłynął w mgłę wspomnień, rozmyślając o różnych sprawach z przeszłości i otrzeźwiał, gdy został zatrzymany przez Hansa. Przed nimi znajdowała się wąska szczelina między ścianami, a nad głowami kamień znaczyły dziwne plamy. Jakby starej krwi. Jorgowi się to nie podobało.
- Śmierdzi mi to pułapką - powiedział, unosząc rękę i przyglądając się pomazanemu rdzą suftowi. - A co, jeśli próba przesunięcia w jakikolwiek sposób tych ścianek między szczeliną uruchamia kamień na górze i ten spada, miażdżąc wszystkich pod nim? Nie mówię, że tak jest, ale różne rzeczy w życiu widziałem…

Mimowolnie odsunął się spod umazanego krwią kamienia i poświecił na przód.
- Nie mam pojęcia, co robić. Może trzeba zawrócić i wybrać inne przejście? No chyba, że macie jakiś plan, to działajcie.
Jorg nie pchał się przed szereg. Odkąd pamiętał, zawsze wolał, żeby to kto inny podejmował decyzję, kto inny był tym, który bierze na barki odpowiedzialność. Tak samo było i w tym przypadku.

5k100: 57, 34, 76, 12, 78

 
Quantum jest offline  
Stary 10-02-2021, 12:09   #112
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- A może by tak wrócić po tego wojaka i rzucić go tam? - powiedział Semen - Oddał by nam ostatnią przysługę. Chłop wyglądał na porządnego, myślę, że chciałby na pomóc.
O dzieciaku nic nie mówił, choć łatwiej b było nieść... Z drugiej strony może tam ważna jest waga i tylko dorosły trup uruchomi pułapkę?
 
Mike jest offline  
Stary 10-02-2021, 23:33   #113
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Nikt nie zastawia pułapek na drogach wiodących donikąd - mruknął medyk - Z drugiej strony, zawsze możemy sprawdzić pozostałe korytarze a potem tu wrócić - zastanawiał się. Coś go tknęło. Krew na suficie ale nie na podłodze? Zwykle ciecze spływają jednak w dół, a ta nie jest przecież wyjątkiem. Sztyletem zdrapał trochę "rdzy" z sufitu. Rozpuścił w fiolce. Zamieszał. Obejrzał efekt. Na krew mu to nie wyglądało.
Rdzawe plamy na suficie rzeczywiście były rdzawe. A dokładniej - były rdzą. Studia czasem się przydają - wiedział, że w granicie często występują domieszki żelaza. Odrobina wilgoci i sporo czasu - i proszę - rdzawe plamy udające krew.
Pytanie czy to był granit. Na skałach się nie znał. Może to rzeczywiście była pułapka, ale mechanizm zardzewiał?



 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 11-02-2021, 08:39   #114
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Medyku powiedz co tam wyszło z tym badaniem w fiolce tej substancyi z sufitu... - odezwał się Sven, gdy medyk dokończył swój eksperyment. Sven nie miał ochoty wracać do tamtego pomieszczenia, gdy jeden z jego synów zginął. No bo jak jeden to mógł i drugi. Miał natomiast cichą nadzieję, że któryś z towarzyszących mu wojów miał jaja i z odwagą podąży przed siebie. Albo z głupotą. W każdym razie Sven miał jaja, ale miał i pod opieką syna, którego nie chciał w taki sposób zostawiać z tą bandą (choć niewykluczone, że w końcu będzie musiał, gdy jakiś kolejny szkielet, zjawa, czy te... no... te inne truposze dopadną go).
 
Anonim jest offline  
Stary 11-02-2021, 15:32   #115
 
Graygoo's Avatar
 
Reputacja: 1 Graygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputację
Hans miał czyste sumienie bo nieużywane. Rozejrzał się z namysłem po towarzyszach. Krasnolud ważył najwięcej., ale był też uzbrojony i nerwowy. Jednak był innej rasy. Rozmyślania Hansa przerwał kozak proponując użycie truchła zbrojnego. Dobre rozwiązanie, bo cudze. Pretensje w przypadku niepowodzenia skierowane byłyby w jego stronę.
- Tak, rzućmy go tam. - zgodził się z Semenem.

Dostarczenie ciała zajęło dłuższą chwilę, ale wysiłek się opłacił. Sakiewka woja trafiła do Hansowego wora. W międzyczasie medykus odprawiał swoje eksperymenta. Hans je zignorował, wątpił aby mogły przynieść jakąkolwiek korzyść.

- Rzucamy na trzy! - zakomenderował.
- Raz. Dwa. I trzyyy! - truchło z hukiem wylądowała dokładnie pod krwawo-rdzawą plamą.

Kurz nie zdążył opaść gdy sufit opadł o niespełna metr. P zatrzymał się z piskiem świdrującym uszy. Mechanizm okazał się być zardzewiały. Racja po stronie medyka. Tylko czy mechanizmy nie puszczą? Trzy metry wydawały się niewielką odległością.

Wziął rozbieg i skoczył szczupakiem starając się ominąć zagrożenie.


 
Graygoo jest offline  
Stary 12-02-2021, 07:35   #116
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Pomysł by przywlec ciało zbrojnego szybko został wprowadzony w życie. Widać mimo przekonania co tego, że pułapka, nawet jeśli jest w tym miejscu, straciła z racji czasu na użyteczności, wędrujący podziemiami woleli nie sprawdzać na własnej skórze tych teorii. Jak również wywodów naukowych Bombastusa, który upierał się, że na suficie to rdza a nie krew ani cokolwiek pochodzenia organicznego. Trudnych słów używał medykus, ale wniosek z nich płynął jasny: „mechanizm pułapki jest stary, skorodowany, nie będzie funkcjonował właściwie.” Właściwie, czyli jak? Nikt nie chciał się tego przekonać na własnej skórze a Jonas Schwarzbalder nawet jeśli zdanie w tej materii jakieś miał, zachował je dla siebie. Tyle, że trzeba go było wlec po korytarzu. Ale byli i tacy, których ucieszyło to zadanie, dało bowiem okazję. Hans ze znawstwem zważył sakiewkę Jonasa, nim skrył ją w jednej z wielu kieszeni swej kapoty. Na dokładniejsze badania będzie czas później, ale łup mu się udał.

Do stłoczonych przed pułapką kompanów Semen i Hans doszli sapiąc obficie, ale z „kompanem saperem”, którego wnet mężnie posłali w bój. Efekt przyszedł natychmiast. Kurz nie zdążył opaść wzbity upadkiem ciała Jonasa, gdy sufit opadł o niespełna metr i zatrzymał się z piskiem świdrującym uszy. Mechanizm okazał się być zardzewiały, zgodnie z zapowiedzią Bombastusa. Choć pewności co do tego nadal nie miał żaden z nich. Krasnolud coś tam mamrotał po swojemu pod nosem o pospolitości ludzkiej roboty i ogólnej niedbałości ludzi o szczegóły ale stało się jasne, że udało im się uruchomić pułapkę a ta nie zadziałała.

Hans pierwszy zebrał się na odwagę. Od jakiegoś już czasu był pierwszy we wszystkim i solennie sobie obiecał, że zmieni ten stan rzeczy, bo bycie pierwszym zwykle szkodziło. Ale z drugiej strony ktoś musiał. A na razie ta wyprawa opłaciła mu się solennie. Poprosił kompanów by się mu z drogi usunęli pod ściany co też uczynili skwapliwie. Wziął rozbieg i skoczył…

Wylądował dalej w tumanie wzbitego kurzu, zapalając kolejną lampę kryształową w suficie. Ale za nim nie wydarzyło się nic. Pułapka pozostała na swoim miejscu podobnie jak ciało Jonasa. To ośmieliło pozostałych kompanów. Zwłaszcza jak raz jeszcze dokładnie obejrzał sobie miejsce pułapki z drugiej strony. Przechodzili po kolej, w ustalonym wcześniej szyku. Uspokojeni tym, że poprzednikom się powiodło. Tym bardziej, że z mroku spowijającego korytarze rozjaśnianego blaskiem kryształów i latarni, wyłaniała się przed nimi okrągła komnata o regularnych kształtach z jakąś studnią o wysokiej do pasa cembrowinie na jej środku. To było coś nowego i myślami już byli w tym miejscu, kiedy idący na końcu Bombastus i Bigdebin usłyszeli zgrzyt mechanizmu i wyczuli drgnienie posadzki.

To był ułamek chwili, mgnienie oka, i naraz posadzka pomknęła ze zgrzytem na spotkanie sufitu wynoszona jakąś pradawną siłą. Krasnolud zdołał jedynie przysiąść a Bombastus idący przed nim skoczył w przód modląc się o cud. I cud ten nadszedł w postaci krasnoludzkiej broni, która niesiona przez Bigdebina na plecach w specjalnym uchwycie stanęła przypadkiem na sztorc i zblokowała sufit i posadzkę, które zbliżały się do siebie gwałtownie. Medyk wypadł na posadzkę poza działaniem pułapki starszy o lat kilka, ale krasnolud utknął trzymany w pozycji siedzącej przez niesioną na plecach tarczę i topór, oba blokujące zbliżającą się do sufitu posadzkę. Wszyscy jak jeden mąż rzucili się by mu pomóc, ale i on nie próżnował, tylko wyswobodziwszy się z uprzęży wytoczył się na „bezpieczną” część posadzki. Złorzecząc gburliwie, po swojemu. Oczom zaś wszystkich ukazała się ogromna, pordzewiała sprężyna, która od spodu wyciskała posadzkę w kierunku sufitu. Ta wymyślna prasa na szczęście jednak zardzewiała. Gdyby nie to, pewnie ich grupa uszczupliła by się znowu. Topór i tarcza trzeszczały, ale trwały w miejscu. Dając żywy dowód na to, że krasnoludzka robota jest coś warta.

I pewnie kontemplowali by ten wykwintny mechanizm dłużej, gdyby nie podobny do skowytu dźwięk, który nakazał im się odwrócić w kierunku „studni”. „Studni” z której teraz wysuwała się jakaś postać. O szponiastych, uzbrojonych w pazury łapach, które wieńczyły żylaste, wręcz nieludzko umięśnione kończyny. Wychodziła niespiesznie, jakby była na jakim pokazie, wysuwając pierw skąpaną w długich siwych włosach głowę o szczękach szczerzących się zębiskami i ociekających śliną, później tors, chudy nad podziw, o sterczących żebrach i sinym niezdrowym ciele i w końcu nogach muskularnych i potężnych, ale zakończonych również szponiastymi łapami. Przysiadła na ziemi w przykucu, ale nawet z tej odległości kilkunastu kroków widać było, że gotuje się do skoku. Świadczyły o tym jej napięte do granic możliwości mięśnie, wyszczerzone ostrzegawczo szczęki i coś jeszcze, coś nieuchwytnego. Coś co żaden z nich nazwać by nie potrafił, ale wiedział że jest. Jakby tylko czekała…


***

Teraz bezwzględnie proszę o 5K100
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline  
Stary 12-02-2021, 09:15   #117
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Sven zrobił wielkie oczy widząc kolejne plugastwo stojące na ich drodze ku... właściwie już nie pamiętał czemu. Ach tak. Uciekali przed jakimś plugastwem. Pytania o ilość i jakość plugastw rozmywały się w ogólnie plugawym poczuciu wszędobylskich plugastw tego świata. Ostatecznie ścisnął mocniej swoje oręże i powiedział do reszty:
- Będę zabezpieczał tyły. - i czujnie patrzył, czy coś ich nie śledzi. Oczywiście to hasło dotyczyło ewentualnej konfrontacji z potworem. Jakby ludzie zabrali się do ucieczki to i Sven z synem uciekną. Najlepiej nie na końcu stawki, a w środku, ale nie będzie wybrzydzał. Przy okazji miał nadzieję, że gburowaty krasnolud będzie chciał coś odzyskać ze swojego uzbrojenia uwięzionego w pułapce to i on będzie zabezpieczał tyły - te bardziej z tyłu.
 
Anonim jest offline  
Stary 12-02-2021, 15:30   #118
 
Graygoo's Avatar
 
Reputacja: 1 Graygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputacjęGraygoo ma wspaniałą reputację
Pojawienie się potwora dało okazję do szybkiego zrealizowania postanowienia.
Zdecydowanie nie chciał być pierwszy w tej potyczce. Zaszczyt walki ze stworem pozostawił innym.

- Będę miał oko na młodego. - rzekł ustawiając się za Svenem i jego synem.

Zabezpieczał tylne tyły mając na oku pułapkę, a łom na podorędziu.

 
Graygoo jest offline  
Stary 12-02-2021, 15:56   #119
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Semen był gotów działać, ale wiedział, że samemu nie da rady.
- Jonas chłopie, znowu potrzebujemy twojej pomocy. - złapał sapera i zakręciwszy się wokół własnej osi wysłał go w szarzę na potwora. Zdążył w ostatniej chwili, akurat stwór skoczył. Przeciwnicy zderzyli się w powietrzu...

Semen tymczasem zdjął z pleców topór i rzucił krasnoludowi.
- Tylko pożyczam - zastrzegł.
 
Mike jest offline  
Stary 12-02-2021, 22:27   #120
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Czym to bydle się żywi? - ugłośniona myśl przeleciała przez głowę Bombastusa. Do tej pory nie widzieli nawet szczurów, nie mówiąc o niczym większym. Pechowi włamywacze też raczej nie pojawiali się tu wystarczająco regularnie. Jedyną logiczną możliwością była zdolność do hibernacji, jak u niedźwiedzi i niektórych żab. Ewentualnie wywoływana magicznie. To nie było zresztą istotne. Tym co było ważne było natomiast to co dzieje się w momencie wybudzenia się z hibernacji.

- Paskuda jest odwodniona i wygłodzona. Pewnie cholernie niebezpieczna, ale nie powinna być zdolna do długiej walki - poradził. Nie oszukiwał się - przy jego zdolnościach tylko tak mógł pomóc w czasie walki.


 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172