Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2007, 13:44   #2
Malesur
 
Malesur's Avatar
 
Reputacja: 1 Malesur nie jest za bardzo znany
Boel ociągając się wstał i podszedł nieco bliżej stawu. Nad brzegiem leżało trochę małych kamyków, więc podniósł je i zacisnął mocno w prawej dłoni. W tafli wody zobaczył swoje odbicie. Odbicie nastoletniego hobbita, o blond włosach, bardziej podchodzących pod kolor pomarańczy. Szerokie, nieco szpiczaste uszy sterczały poziomo spod wielkiego zielonego kapelusza. Oczy, takiego samego koloru jak kapelusz, wesoło patrzyły na świat, a spod małego nosa. Z uśmiechem na twarzy palił swą fajkę. Zwykle ubierał się dość wykwintnie. Dziś miał na sobie zielone spodnie i marynarkę, z dwoma kieszeniami i czarnymi mankietami. Pod nią widać było różową - żółtą kamizelę z z także żółtymi guziczkami. Marynarkę spiąć można było guzikami o kolorze pomarańczowym, ale Boel nie lubił trzymać takiego fasonu. Miał na sobie także białą koszulę, z której na zewnątrz było widać tylko kołnierz, a pod nim beżową apaszkę. Wracając do spodni, ich nogawki wsadzone były w białe skarpety, na stopach hobbita, obutych w żółte pantofle. Zwykle nie nosił obuwia. Było to dla niego niewygodne, lubił chodzić na boso. Dziś ubrał się wyjątkowo, ponieważ jego rodzice obchodzili w tym tygodniu rocznicę ślubu. A on musiał się tak ubierać przez cały ten tydzień.
Odbicie natychmiast się rozmyło, gdy rzucił w wodę kamieniem.
- Według mnie, ten cały tygrys to bujda. Pewnie jakieś dwie osoby przebiorą się za to stworzenie, a my będziemy za daleko by to zauważyć. Założę się, że gdybyśmy poszli sprawdzić tego tygrysa, na pewno by go nie było w klatce, bo popijał by piwo w karczmie, pod ludzką postacią. Chociaż wątpię szczerze w to, iż ten wielki kot jest prawdziwy, to nie mówię, że moje domysły są prawdą. - Przerwał na chwilę i rzucał kolejno wszystkimi kamyczkami, aż wszystkie wylądowały na dnie stawu. Woda była tak przejrzysta, że doskonale było je widać. Wtedy odwrócił się do swoich koleżanek i znów zaczął mówić. - Pewnie żonglerzy i ci magicy będą lepsi od największej atrakcji. No! Pożyjemy - zobaczymy. - Po tym krótkim stwierdzeniu, zbliżył się nieco do ogniska by sprawdzić czy ryba nadaje się już do jedzenia.
 

Ostatnio edytowane przez Malesur : 26-08-2007 o 19:31.
Malesur jest offline