Gdyby Migmar myślał w tej chwili logicznie może zrozumiałby, co tu się dzieje i poczuł strach. Jednak to, co działo się obecnie w głowie Dorjee było najdalszą rzeczą od logiki, Prawe oko zaczęło mu zezować w nerwowym tiku zrobił się ceglano - czerwony a na czole wystąpiła żyłka złości.
Szeroki szaleńczy uśmiech odsłonił białka jego zębów, gdy odezwał się głos ociekał fałszywą słodyczą
- Wiesz, co Brunatno wody? Ona ma racje lepiej zostać przy Inkarnowanym niż pokazywać, jaki jesteś głupi! Byłem gotowy na kosza, ale NIKT nie będzie mnie wykorzystywać i obrażać dzieła mojego życia! Jeszcze pożałujeeeesz - Ostatnie słowo przedłużył jakby były początkiem piosenki.
Poeta napisał kiedyś, że "Nie zna piekło straszliwszej furii nad wściekłość zawiedzionej kobiety " nie widział jednak młodego muzyka, któremu obrażono rzemiosło, nad którym pracował całe życie. Zadłużenie, które odczuwał chwilę temu zmieniło się w wściekłość o mocy monsunu chwycił trąbko podobny instrument własnej konstrukcji i zadął weń całą mocą skupiając całą swą uwagę na dopierdoleniu chłopcu, który go obraził!
Atak Asami pozwolił mu na rozpoczęcie melodii a gdy już zaczął był niepowstrzymany:
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=2VN8zH366M8[/MEDIA]
Powietrze w pomieszczeniu skupiło się w kształt wielkiej kuli gorącego podmuchu wiatru, który uniósł muzycznego Nomada nad ziemie bojowy instrument zaczął wydawać z siebie dźwięki, które nie przystoiły żadnemu instrumentowi dętemu przypominając momentami pianino bądź perkusje. Sam Dorjee nie działał do końca świadomie nigdy wcześniej w swoim życiu nie zabrał podobnej ilości wichrów w ramach ataku napędzany czystą bezrozumną furią pocisk powietrzny popędził w kierunku Inkarnowanego herbu zatęchłej kałuży!
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 17-02-2021 o 20:01.