Jeden z tych plebsów zadał Thrudowi śmiertelny cios.
Na widok tan Torassa i tana Gorru śpieszących by wymierzyć sprawiedliwą karę malaucki giermek mógł tylko rzucić:
- Nie przeszkadzajcie sobie.
Sam zaś schował swe klingi z nieśmiałą nadzieją, że przez jakiś czas nie będzie musiał dobywać ich ponownie.
W międzyczasie uwaga reszty członków grupy skupiła się na dwójce walczących węży.
- No węże, co się dziwicie? Pewnie walczą o samicę, parol daję. Ktoś chce postawić zakłady?
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków.
Ale to nie powód by nie myśleć.
Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb!
Hejt? Kijem przez grzbiet. |