Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2021, 21:58   #505
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Kryjówka Pływaka, 5 listopada 221, 14:48

Świadomość wróciła na krótką chwilę pośród zgiełku, który dopiero co opuścił czarnoskóry medyk. Na mgnienie zbyt ciasne na linii czasu, żeby Dick uświadomił sobie w jak rozpaczliwie złym położeniu się znalazł. Niespodziewana bania, cios podobny atakowi muflona, a wymierzony twardą słoviańską czaszką zaskoczył go stuprocentowo, zwalając z nóg potomka Afrykanów.

Nowe, horyzontalne ułożenie ciała, dało Abiemu również nowy pogląd na sytuację dookoła. Zastanawiał się jakim cudem znów był na pierwszej linii frontu, podczas gdy przed chwilą jeszcze w dogodnym schronieniu. Zdrowy rozsądek pchałby go byle dalej od okrutnej śmierci pośród roju pocisków, jeśli stracił świadomość i zdominowały atawizmy, ostateczna wola przetrwania również wywiodłaby go byle dalej.

W zdumiony świat medyka wdarł się znów Vadim, jak łupieżca w szale zaatakował najczulsze miejsce Abrahama i wtedy negr już zrozumiał, że ziściły się jego najczarniejsze przypuszczenia. Skala zła była tak odrażająca, tajne informacje tak niewiarygodnie tajne i obleśnie drogie, że awantura sprowadziła samego Lucyfera. Potwór zapewne widząc w Abrahamie największego wiarą zaatakował go w ten podstępny sposób rękami dobrego towarzysza.

Dick nie był grzeczny, ale i nigdy nie poddałby się diabłu bez walki, no chyba że ten byłby piękną kobietą i chciał go wykorzystać w bardziej erotyczny sposób, a ten przed nim nie był, do tego czynił medykowi ból. Abi odruchowo zawinął rękami, przekręcając biodra, wraz z ruchem poczuł zawroty głowy, które nie zwiastowały niczego dobrego, ale poczęty chwyt już instynktownie zwijał na dłoniach kompana. Ręce zawsze może koledze poskładać, kiedy już demon opuści jego ciało, zdecydował Dick, uznawał nawet, że metaliczne lepiej by do ruska pasowały, robiłyby szacun, a tymczasem do roboty powinna mu wystarczyć jadaczka.

Pewny już, że nie warto pomagać nikomu, bo albo pojebani, albo opętani, czarnoskóry mężczyzna gotów był uchodzić w najbardziej urągający sposób, byle tylko przeżyć. No, nie byłby sobą gdyby nie skośił po drodze drobiazgu czy dwóch, od czegoś przecież trzeba zacząć nowy etap życia.

Jak to dobrze, że paserzy mają otwarte 24/24

Chwyt i destabilizacja stawów ze złamaniami dla agresora. REF 7 + zapasy 5 + chwyt 4 +k10 w ogóle zwarcie.

Rozejrzeć się i spierdalać. Oczywiście hełm z optyką Dick wciąż ma na sobie. Biere cokolwiek się trafi do opylenia.

 
Nanatar jest offline