Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2021, 23:28   #86
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Zmierzch, siedziba Kultu Zaginionego Miasta, Miami Beach, Miami.

Plan Rity dotyczący śledzenia Amosa spalił na panewce z racji tego, że była obserwowana przez zgromadzenie wiernych odklejeńców. A zanim sala by się oczyściła, stary czubek pewnie zniknąłby na dobre. Jedyne co wyłowiła, to dźwięk jakiejś maszynerii dobiegający zza zamkniętych drzwi. Następnie wróciła do towarzyszy, trzymających razem z szmatotogimi.

Koniec przerwy oznajmił dźwięk potrójnego gongu. Znamionował wezwanie na finał uroczystości, czyli porównywanie dokonanych przez Amosa zapisków z oryginalną mapą pozostawioną przez Eliasza. Bez pośpiechu sekciarska tłuszcza poczęła wracać do głównego budynku.

Chwilę później padł strzał. Zaskoczenie zgromadzonych usłyszanym hałasem było tak duże, że początkowo nie wpadli oni w panikę, tylko rozglądali się skonfundowani. Dopiero kolejne wystrzały i widok upadających współbraci wywołał wśród elian zamieszanie. Wystraszony tłum zaczął napierać na siebie, by czym prędzej dostać się do środka. W międzyczasie Rita dostrzegła, jak jakieś obce sylwetki przeskakują przez ogrodzenie. Nie wyglądali jej jednak na ludzi Cantano, raczej jakichś miejscowych opryszków. Kto mógłby chcieć rozprawić się z tymi pochrzanionymi, acz pokojowym ludźmi? A może atakującym też chodziło o mapę? Jeśli tak, to należało ich uprzedzić.

Z rozmyślań Ritę wyrwał ścielący się gęsto trup. Sekciarze wokół niej padali pokotem, rozlegały się krzyki i błagania, brat tratował brata na drodze do zbawiennych drzwi prowadzących do wewnątrz. Panował kompletny chaos. W porównaniu do kompletnie spanikowanych elian złodziejce artefaktów udało się zapanować nad nerwami, choć przyszło jej to z większym trudem niż Jamesowi czy Roxie.


Ten pierwszy spokojnie wyciągnął spod „szaty” pistolet, tak jakby był od początku przygotowany na taki obrót sprawy. Następnie przemówił do niej uspokajającym tonem.
— Jestem spokojna — odparła łowczyni artefaktów. — Ale latające nad głową kule z pewnością nie sprawiają, że czuję się komfortowo.
W odpowiedzi kierowca zdradził jej i lekarce plan, który w sumie był zgodny z tym co brunetka zamierzała zrobić.
— O tym samym pomyślałam — odparła, odbierając od niego pistolet i uśmiechając się szelmowsko. Szybko jednak jej twarz na powrót wykrzywiła się w kwaśnym grymasie, gdy zabłąkana kula świsnęła tuż nad jej głową — Lepiej prędko przebijmy się przed tych durniów.

Używając brutalnej siły i nie zważając na ostrzał brunetka przebiła się do środka razem z Detroitczykiem. Tam przedostała się przez zastępy mebli i dopadła drzwi, z których skorzystał Amos po ceremonii pamiątek. Chociaż miała w pogotowiu zestaw wytrychów, to okazały się niepotrzebne. Na szczęście droga była wolna. Wystarczyło nacisnąć klamkę.

Po pokonaniu drzwi szafirowooka znalazła się w magazynie ze starym sprzętem sportowym. Od razu zauważyła, że w pomieszczeniu nie znajdował się żaden człowiek. Amos jednak musiał więc jakoś się stąd wydostać, pewnie tajnym przejściem. Odpowiedź nadeszła rychło, gdy w podłodze odkryła windę i kołowrót, który ją napędzał. Razem z Jamesem weszła na jej platformę, po czym zjechała na dół. Kierowca zajął się zasileniem mechanizmu siłą swych mięśni.

Na dole pierwsze co rzuciło jej się w oczy, to wszechobecny, gęsty mrok. Zaściełający chyba jakiś korytarz, choć nie mogła mieć pewności przy tej całej ciemności. James wydobył zapalniczkę, ale złodziejka położyła mu powstrzymująco rękę na przedramieniu. Następnie wyjęła swoją latarkę. I rozświetliła drogę przed nimi.

 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 03-10-2021 o 17:56.
Alex Tyler jest offline