21-02-2021, 14:40
|
#44 |
| Undcight Gorru Meher odetchnął głęboko, czując dreszcz satysfakcji gdy z próbującego rozpaczliwie uciec zbója została tylko wbita w ziemię krwawa miazga. Rozejrzał się dookoła, uśmiechając się paskudnie do dwóch pozostałych i okaleczonych, chociaż żywych jeńców. W klanie z którego pochodził takie traktowanie stawiającego się wroga nie było niczym niezwykłym...wspomnienie o ojczyźnie przypomniało mu jednak u upokorzeniu jego wygnania, co wcale nie poprawiło nastroju półolbrzymowi.
- A co tam się dzieje z tymi wężami, macie sytuację pod kontrolą? - spojrzał w stronę pół-orka, zastanawiając się skąd wzięła się ta zielona breja.
Następnie znowu zwrócił uwagę na jeńców i skinął głową Uruk-Hai i Malaukowi.
- No zgoda, lepiej by było gdybyśmy sami jak najwięcej z nich wycisnęli. Myślę, że te gagatki dostały już lekcję i będą teraz ładnie śpiewać. Prawda? Będziesz gadał czy mamy pozwolić ci wykrwawić się jak wieprzowi? - podszedł do krwawiącego z uda zbója.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 21-02-2021 o 14:47.
|
| |