Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2021, 15:31   #66
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 22 - 2519.X.06; zmierzch

Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; ruiny zamku
Czas: 2519.X.06 Konistag (6/8); zmierzch
Warunki: światła pochodni, jasno, na zewnątrz sła.wiatr, deszcz, b.mroźno


Wszyscy



W zrujnowanym reflektarzu dzisiejszego wieczora zrobiło się gwarniej i tłoczniej niż do tej pory gdy obozowało w nim pół tuzina osób. Teraz zaś doszedł tuzin kolejnych. Niemniej pomieszczenie było pomyślane na obsługę całego zamku więc i tak tłoku nie było. Nawet ten stół jaki dotąd służył wolfenburskiej wyprawie też pomieścił dodatkowych gości. Na pewno było przyjemniej niż na zewnątrz bo wraz ze zmierzchem się rozpadał deszcz i zrobiło się bardzo zimno.

Goście zaś przywieźli ze sobą swoje zapasy chociaż i przy nich domową atmosferę najbardziej zapewniała Jana która potrafiła się odnaleźć i w tej niespodziewanej sytuacji. Przy wspólnym stole można było się też lepiej poznać i wymienić wiadomościami. Nie było trudno zauważyć, że sercem większej grupy jest śledcza Dacher. Ale trzeba było przyznać, że w pełnej krasie potrafiła wyglądać majestatycznie.



https://spikeybits.com/wp-content/up...or-sisters.jpg


- Tak, słyszałam o was. Byliście w Lenkster. Można by rzecz, że od jakiegoś czasu podążamy także po waszych śladach. Ilsa i Gretchen też o was wspomniały. - wyglądało na to, że śledcza nie była zaskoczona z kim ma do czynienia. Ale szybko okazało się, że wysłannicy wolfenburskiego ratusza nie są przedmiotem jej śledztwa.

- Idziemy nie tylko waszym tropem. Przed wami poruszała się jeszcze jedna grupka. Ich szukamy. - oświadczyła ponura kobieta co miała tak poważny wyraz twarzy jakby nigdy się nie uśmiechała.

- To złodzieje. I to nie tacy zwykli. Zrabowali nagrobki ze starego cmentarza przy Lenkster. Zdziwiło mnie to. Zwykle z cmentarzy rabuje się groby. Czasem świeże trupy dla nielegalnych eksperymentów. Ale nie tym razem. Tym razem zrabowano same nagrobki. - wyjaśniła śledcza bez większych emocji. Sięgnęła po swój brązowy kielich i upiła łyk dla zwilżenia gardła.

- Do momenty gdy się okazało, że w tym czarnym marmurze tkwi spaczeń. Niewiele ale jednak. A przy takiej ilości to robi się już całkiem sporo. I to był cel rabusiów. Po czym rozpoczęli wędrówkę w góry. A wy ich śladem. Ledwo dzień lub dwa po obrabowania cmentarza. Chociaż z początku szliście inną trasą. Na wasze ślady trafiliśmy później. Stąd moje pytanie. Co wam wiadomo o tym rabunku na cmentarzu. I tych co podróżują przed wami. - śledcza streściła w paru zdaniach wydarzenia z ostatnich tygodniu od wyruszenia twierdzy z ostlandzkiego pogranicza z Hochlandem. Brzmiało jakby szukała kolejnych informacji na temat rabusiów spaczeniowych nagrobków. Ale też sprawdzała co gospodarze wiedzą na ten temat.

Ze świty śledczej wyróżniał się Oswald. Ten to ozwał się pod murami kim są. Łysy mięśniak miał gębę zawodowego najemnika albo zakapiora. Na plecach miał miecz a od siodła odpiął łuk i kołczan. Jednym z konnych był Jens jaki był posiadaczem całej kolejcji broni palnej rozwieszonej od własnych pleców po olstra przy siodle. Wyglądał na kogoś kto preferuje właśnie taki rodzaj broni i walki. Najstarszym wiekiem mężczyzna z kolei wyglądał raczej na jakiegoś uczonego albo skrybę. Może przez te okulary jakie miał na nosie. Wydawał się też najbardziej przystępny i przyjazny dla obcych. Przedstawił się jako Sebastian Eifel, kronikarz. Wyglądał na takiego co właśnie w grupie śledczych zajmuje się całą papierologią.

- Poza tym w okolicy zdarzały się porwania. Właściwie zniknięcia. Zawsze pojedyncze osoby z jakichś wiosek co oddaliły się od reszty. Pasterze, podróżni, praczki, dzieci. Właściwie prowadziłam to śledztwo gdy dostałam zawiadomienie o tym rabunku na starym cmentarzu. Zniknął wam ktoś w ten sposób? Albo słyszeliście o czymś takim? - skoro była okazja to Dacher zapytała o coś co widocznie było jej ostatnią sprawą nim pojawili się ci rabusie nagrobków. Z opisu wyglądało to właśnie tak, zniknięcia. Czasem porzucony koszyk z praniem, jakaś broń jeśli ktoś miał, czasem trochę krwi ale poza tym nic. Żadnych śladów walki, żadnych ciał, żadnych tropów prowadzących do ciał czy jakiejś kryjówki no nic. Jedno z takich tajemniczych zniknięć było w jednej z ostatnich wiosek jakie natrafili już w górskiej dolinie. Ale to było jakieś 2 tygodnie temu jeszcze na górskim pograniczu gdzie zdarzały się wioski. Bo potem aż do dzisiaj nie spotkali żywej duszy poza tymi dwoma wojowniczymi sigmarytkami co w opuszczonej stanicy starały się uporządkować świątynię swojego patrona.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline