Nie zwrócił uwagi na karczmarza i na jednookiego staruszka. Dopiero gdy Johann kazał mu zabrać szczury popatrzył na niego i już miał coś odpowiedzieć ale spojrzał mu w oczy. Szybko schował szczury. Gdy podszedł karczmarz popatrzył na niego i powiedział: -To gularz <ort zamierzony>. A od szczurołapa chce podszkolić się w swoim fachu.
Popatrzył na Johanna i wyszczerzył zęby w uśmiechu. -To jak nie porywa ludzi to trzeba to uczcić.
Wyciągnął bukłak z krasnoludzkim piwem i nalał dla wszystkich jednak nie do pelna. -Dobre krasnoludzkie.
"No trzeba się zaprzyjaźnić, potrzebny jest ktoś kto ochroni mnie przed potworem." -He słyszałem, że to ddduże szczury i tyle.
Halfling roześmiał się.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Ostatnio edytowane przez Szarlej : 26-08-2007 o 17:26.
|