- Nie wiem czy to dobry pomysł - powiedział Boogeyman -
Jeśli jej wstawili to zabezpieczenie co reszcie, wiesz jak się to może skończyć… Ona jest odporna, ale nie niezniszczalna. - mówiąc to podszedł do niej i kopniakiem posłał wstającą dziewczynę na ścianę. Poprawił kilkoma ciosami w twarz. Gdy po kopnięciu kolanem zgieła się wpół, rąbnął ją łokciem w kark. Stopą przewrócił ją na plecy. Pozostała nieruchoma na podłodze.
Tae wyglądała okropnie, galaretowata krew pozlepiała jej włosy i oblepiała twarz. Krew podobna do tej, którą z rany wyciskał Franko. I do tej, na co dopiero zwrócił uwagę Duncan, w wielkiej ranie na piersi Boogeymana. Większe wrażenie zrobiło by na Duncanie gdyby wiedział to, że pocisk 12mm nie wyszedł Boogeymanowi plecami.
Zanim Duncan zareagował “uspokajana” dziewczyna powiedziała:
- Ale ja was widziałem w tunelach. Szukaliście kogoś… - A więc i na twoją duszę spadnie wina za ich śmierć. - odparła istota swoim niesamowitym głosem. Ruch cienistej ręki Sierżant zarejestrował… tyle, że było za późno. Uderzenie rzuciło go w bok, obracając wokół własnej osi. Cios rozpłatał jego gardło, byłby już martwy gdyby był człowiekiem.
Jesteś niewrażliwy na celowanie witalne punkty
Obrywasz jedną ranę i teraz masz 3.
Pytanie, czy chcesz wyparować obrażenia fuksem? Bo jak wyparujesz, koleś zobaczy, że nie jesteś człowiekiem i może chcieć upewnić się że mu nie przeszkodzisz. Jak nie wyparuje, to możesz udawać zabitego. Ale wtedy będziesz mieć 3 rany, czyli jeszcze jedna i na złom.
Dziwny koleś jest bardzo mocny. Wygranie z nim graniczy z cudem. Tak podpowiada komputer taktyczny
To nie jest koleś na solówkę
Franko dopadł ściany i zerwł wiszacą na niej apteczkę, razem z hakami i kawałkiem betonu. Kucnął przy Maxie i wysypał rzeczy z apteczki. Rozerwał opakowanie bandaży i sterylnej gazy.
-
Zaraz puścisz i rozerwiesz ubranie, dociśniemy kilka warstw gazy i bandażujemy to. - powiedział włoch. To czego nie powiedział, to to, że jeśli Max ma krwotok wewnętrzny to cała robota na nic. Ale wierzył w swoje szczęście. W szczęście Maxa.
- Chłopaki uspokójcie się - powiedział Max -
Naprawdę jest wszystko w porządku.
Cóż, dobrą stroną było to, że przynajmniej nie trzeba mu dawać nic na uspokojenie. A z drżącymi że zdenerwowania dłońmi mogło by to być trudne.
- Franko, zanim zamknęli projekt i ukradziono plany komory regeneracyjnej… i zrobili ci to co zrobili… ja miałem wypadek. Jestem tym czym chcieli cię uczynić twoi oprawcy…