Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2021, 06:24   #53
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację


Thengel upił wina i patrzył w ogień ważąc wysłuchane słowa gości.

- To piękna historia panie Zwinnoręki i słuszna pieśń córko Gleomera. - potem zwrócił się do postałych pań. - Elfy, a za nimi Ludzie Zachodu, zawsze mierzyli harmonią ideału niemal na miarę Nieśmiertelnych Krain, której cieniem jest Śródziemie, a której osiągnąć nie sposób. W rozważaniach wszystkich jest wiele prawdy, i jak mawia królowa słowem ostrzeżenia - obrócił twarz ku żonie otaczając jej twarz serdecznym spojrzeniem - cnoty należy roztropnie dozować do miary okoliczności, ja jednak w mowie Cadoca znajduję najwięcej cnoty z krwi i kości.

Król wzniósł złoty kielich patrząc z uznaniem na wojownika.
- Dobrze powiedziane panie Rogaczu z Doliny Czarodzieja! Zaiste mądrość naszego przyjaciela Sarumana Białego echem w twych słowach rozbrzmiewa. - i przechylił naczynie wypijając do dna jego zawartość.

Potem Thengel przeniósł wzrok na syna.
- A ty Theodenie, którą wartość znajdujesz wyższą ponad inne?
Zamyślony dotąd chłopiec poprawił się na fotelu.
- Matka zawsze uczyła mnie, że uczciwość króluje, gdyż to prawda strzeże pozostałych cnót człowieka godnego.- zerknął na Gleowyn. - A mimo to, od ciebie ojcze nauczyłem się, że to lojalność łączy jeźdźca z królem, króla z jeźdźcem. Bez lojalności nie byłoby Eorlingów, ani żadnych cnót, które czynią ich wielkimi. Czyż i nie o tym mówił pan Cadoc, w słowach którego, tyle wiernego oddania swemu władcy słyszeliśmy?

Tym razem król zadumał się nad mową królewicza. Zapatrzył się w ogień pogrążony w zamyśleniu na dłuższą chwilę. Następnie poważnie popatrzył wpierw na Theodena, a potem na pozostałych gości.
- Również dobrze powiedziane synu. Jednak o ile nie wątpię w wierność ludzi Rohanu, lecz czasami duma zwycięża i zaćmiewa tych, których pozycja wymaga bycia przykładem dla reszty…

Król opowiedział o martwiącej go zaciętej waśni między jego dwoma prawymi rękami, czyli Drugim i Trzecim Marszałkiem Marchii, a która to pamięta jeszcze czasy panowania jego ojca Fengela. Rywalizacja Cenrica ze Wschodniej Bruzdy i Eogara z Zachodniej, jeszcze bardziej zaostrzyła się po objęciu tronu przez Thengela. Marszałkowie gardzą sobą nawzajem, a ich rodziny i wierne klany niosą konflikt jak Rohan długi i szeroki. Ludzie z obu frakcji nie spuszczają się z oka mając na baczności, a niekiedy dochodzi do rękoczynów. Wyzwiska latają poprzez Bród Entów lub na zgromadzeniach i festiwalach, a krew polała się nie jeden raz, gdy szyderstwa przebrały miarę. Przez lata płynął pieniądz krwi opłacany złotem zadośćuczynienia, inni zbiegli wybrawszy banicję wyjętych spod prawa.

- To już zaszło wystarczająco daleko. - rzekł król. - Może nadejdzie czas, gdy będzie trzeba siłą poskromić Marszałków, lecz wolałbym poprowadzić do ich pojednania mądrością. Cenric i Eogar są wielkimi wojami, srogimi i potężnymi. Marchia potrzebuje ich siły, nieustraszonej i niezłamanej.
- Nadal jest nadzieja, że mają szansę na pokój z honorem. - dodała Morwena.

Thengel spojrzeniem zachęcił królową do dalsze elaboracji.
- Wiele lat temu, Mildryd i Esmund, choć niespokrewnieni więzami krwi, wychowywali się nierozłączni jak brat i siostra, gdyż ich rodziny łączyła wielka przyjaźń. Pozostawali blisko dojrzewając do dorosłości i wielu wróżyło im wspólną przyszłość myśląc, że braterskie więzi przemienią się romantyczne. Jednak młodzi zaskoczyli wszystkich, gdy Esmund idąc za radą ojca poślubił panienkę z potężnego rodu Wchodniej Bruzdy, a Mildryd wyszła za dzielnego woja z Zachodniej. Oboje żyli szczęśliwie, i zapewne nadal by tak było, gdyby nie los, który zgotował całkiem inne przeznaczenie tym związkom. Nie tak dawno, żona Esmunda zmarła nosząc ich pierwsze dziecko w łonie, a mąż i dzieci Mildryd zginęły podczas dunlandzkiego rajdu klka lat temu.

Morwen zmarszczyła czoło i położyła dłoń na ręce męża.
- Dzisiaj - kontynuował historię Thengel - Esmund jest dzielnym kapitanem i mimo przeklętego przeznaczenia, które go doświadczyło, jest powszechnie szanowanymi i kochanym przez cały lud Wschodniej Bruzdy. Nigdy nie był przyjacielem Cenrica i kto wie, może i miałby powód do waśni z Trzecim Marszałkiem, lecz zamiast tego jego lojalność obudziła w starym zwierzchniku głęboki szacunek do młodego kapitana.

Thengel patrzył w zacięty taniec ogni paleniska.
- Midryd szukała spokoju na polu bitewnym. Podjęła tarczą i włócznie stając się wojowniczką, której bezwzględność przyniosła jej sławę, jeśli nie utopienie w rzece krwi bólu po utracie bliskich. Teraz jest jednym z głównych oficerów w służbie Eogara, kapitanem jego osobistego eoredu.

Król zwrócił się twarzą do gości.
- Wszyscy widzicie doąd ta opowieść nas przywiodła. Czyż nici życia tych obojga razem splecione może uleczyć ducha i naprawić rozłam, który zazdrość i złość wykopały między mieszkańcami obu Bruzd Marchii?



 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 06-03-2021 o 12:28.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem