Niby względnie płaska planetka, a tu wzniesienie. Skąd i dlaczego? Pewnie w planach planety nawet nie było mowy o wzniesieniach. Fundamenty, trzy razy cztery to jest dziewięć. To się nie da proszę pani. Brakowało tu tylko wielkiej klepsydry odmierzającej czas do końca podjazdu. Wojownik coś rzekł, że mają przesrane i to dosłownie. Leszek widział kątem oka pole minowe. He he he he idealna zasadzka na Kurwinoxów. Z wyjątkiem szeregowego Lee, gdyż on był stary, ale jary i oparł się pokusom zapaszku gówna o poranku - pomyślał mężczyzna przyglądając się brązowemu polu. Silnik grzał pełną mocą dwustuiluśtam koni, po czym wyprowadził Rzubera pod 11% podjazd. Trochę trzęsło w środku, więc Leszek zrozumiał tylko 'pod górkę nie będę mógł strzelać do tych chujów'. Pokazał kciuk w górę prawej ręki i zaczął się 'czołgać' czołgiem. Znalazłszy się na szczycie, wychylił się i rzekł:
-Ni chuja nie widzę - po czym usiadł z powrotem na ciepły fotel. Teraz miał dopiero zagwozdkę. Wychylać się, czy nie wychylać się? O to jest pytanie. Zmrużył oczy jakby coś wypatrywał. Przecież Rzubr to pancerna stal, tak se pomyślał Medyk. Jak Medyk zdechnie to po ptokach reszta dróżyny leży na tym padole łez i pęka ze śmiechu.
-Żyje się tylko raz. NAPIERDALAMY!!! - krzyknął przez radio, bo i tak nici z cichego poruszania się. Po czym depnął do podłogi i ruszyli na pełnej kurwie, najwyżej kogoś z Floty rozjadą. A chuj z nimi.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Ostatnio edytowane przez Adi : 24-02-2021 o 10:52.
|