Czysty zachwyt.
Już bardzo dawno nie doświadczała tego uczucia, a teraz pojawiało się ono i ogarnęło jej ciało. Nieco przypominało głód, ale bez tej drażniącej bolesnością. Pożądanie. Tak… zachwyt i pożądanie, jak to, co czuła kiedyś do Angeliqe, tylko… bardziej? Czy to w ogóle było możliwe?
Skłoniła się przed niewidzialnym głosem, pozostają w ukłonie nieco dłużej, niż wymagała tego etykieta. - Podziwiałam Twoje dzieło, Pani . – powiedziała głosem pełnym szacunku. – Bez wątpienia jesteś mistrzynią w swoim fachu, precyzja ściegu, dobór materiałów, krój… jestem pod głębokim wrażeniem Twojego kunsztu. - Usłyszałam, czego potrzebujesz. Obiecuję ci to dostarczyć. Czy w zamian mogę liczyć na zaszczyt… sama się dziwię mojej odwadze… czy przygotujesz dla mnie suknię?
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |