Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2021, 21:01   #513
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
W Vanie, 5 listopada 2021, 14:54

Religijne objawienie choć nie puszczało ducha Abrahama, pozwoliło działać umysłowi, zwolniwszy z oszałamiającego podniecenia, szybko kalkulując, otworzył drzwi kierowcy i popatrzył na Vadima maślanymi oczami, takimi samymi jak robił kiedy chciał wymóc seks na Pinkey. Sam zajął miejsce z tyłu.

Patrząc na Lee i jego gryzmoły, schmurzył czoło. Chciał pogrozić palcem, ale uznał, że mógłby jeszcze głębiej zamknąć Arthura w Arthurze, bo Koreaniec zdawał pogrążać się w wsobnej analizie, co potwierdzało wstępną diagnozę czarnoskórego medyka. Krytycznie spoglądnął na wydruki. - Jeszcze o tym porozmawiamy. Teraz weźcie to z moich oczu. - zwrócił się do kierowcy - Ruszaj! Wolno wywieź nas stąd, tam wskazał - albo jak sam ocenisz.

Zostawiając Lee jego medytacji, rozejrzał się jeszcze przez szyby. Widząc nadjeżdżające furgony dodał- Świateł nie włączaj - przeniósł uwagę na Maya - A teraz zrobimy co należało zrobić dawno! - wypalił - ukrył kompozytowy miotacz i wprawnym ruchem zrzucił pancerną kurtkę, rozdarł na sobie koszulę, pozostając w przepoconym podkoszulku na ramiączkach, z długimi paskami materiału będącymi niedawno gustownym odzieniem przystąpił do Sida.

Widząc nieprzerwany stupor technika, postanowił otrzeźwić kolegę, wymierzył mu dwa stosowne policzki, nie tyle silne by lico pokryło się rumieńcem, ale na tyle, żeby zwrócić grupie chłopaka. Uznając, że jeszcze lepiej kiedy młody poczuje się przydatny, zaangażował go.

Mówił szeptem.

- Słuchaj trzeba obsłużyć przystojniaka. Weź tu i przytrzymaj. - sam zaś sprawnie wykonał prowizoryczny opatrunek na głowie Maya, na tyle niepozorny i durny, by mógł uchodzić za nową modę ulicy. Z troską starł resztki krwi z policzka i szyi. - Zapnij się Sidney i udawaj. Dzięki Lee. - znów wskoczył w pancerną skorupę.

Dick był przekonany, że sól z potu i wydalone enzymy, i feromony wpłyną kojąco, a nad to zbawiennie na obrażenia kolegi. Przez chwilę rozważał, czy po spotkaniu z avatarem Jehovy jego pot mógłby spowodować odrośnięcie ucha, ale szybko dostrzegł własną próżność i porzucił bałwochwalcze myśli. Próbował za to przypomnieć sobie, który producent protez oferował najlepsze ceny względem funkcyjności. Gdyby miał Simbę, ogarnąłby to pewnie w try miga, ale cyfrowa łatka mózgu przepadła i czkała na nowy przeszczep.

Czarny szeptem do kierowcy - Wywieź nas tylko poza strefę, musimy zmienić auto.
- Sid, OK. Pasuje mi destynacja.

No to co jest w aucie?

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 24-02-2021 o 21:32.
Nanatar jest offline