Amos skrzywił kącik ust. - Wybierasz najtrudniejszą z dróg. - skwitował. - Skoro wstydzisz się swojego ciała, to pozostaje nam najbezpieczniejsza z pozostałych dwóch droga. Poprowadzę nas drogą przy Riggen, znam te rejony. Bezpieczniejsze to niż las pełen wilkołaków. - powiedział z pewnością w głosie. Nie zwykł dyskutować o wyborze drogi z osobami nie mającymi pojęcia o survivalu, ale czuł, że tu może być zupełnie inaczej.
Postanowił jednak nie dawać przyczynku do dyskusji odwracając się w kierunku Lunarcha i sięgając po "dary" świątynne. Wziął skórzany kołczan z bełtami zakończonymi grotami z czystego srebra. Mieniły się niebezpiecznie w migotliwym świetle świec. Przez chwilę zastanawiał się nad tym co jeszcze wziąć, ostatecznie decydując się na fiolkę z magiczną miksturą. - Jeśli nie macie nic do załatwienia, to wyruszamy natychmiast. .
Ostatnio edytowane przez psionik : 24-02-2021 o 22:10.
|