Razael milczał w odpowiedzi na słowa Sigardy, ale widać było, iż dalej patrzy na nią z uwielbieniem. Być może archanielica pamiętała czasy bez Avacyn, ale jemu jawiło się to jako coś pośredniego między bluźnierstwem a kłamstem. Nie sugerował, że Sigarda bluźni bądź kłamie, co to to nie, ale fakty były takie, iż owa wypowiedź była tak obca jego postrzeganiu i wiedzy o świecie, iż nie był w stanie jej odpowiednio przetrawić.
Wziął z wdzięcznością swoją paczkę podarunków i kiwnął w podziękowaniu głową. Nie znał się na tym, jak przetrwać w głuszy, więc nie brał udziału w dyskusji odnośnie tego, którą z dróg wybrać. Przerastało to jego kompetencje. |