Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2021, 19:18   #15
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Ned zesztywniał przerażony nie na żarty gdy Joan podeszła tak blisko niego i pokazała srebrne zębiska w uśmiechu. Jego oczy natychmiast rozbłysły karmazynową czerwienią a ostre wampirze kły ujawniły się w pełnej krasie.
Ogłupiały nie wiedział co ma robić. Po prostu pustka w głowie. Gapił się na anioła w panice, bojąc się że zaraz coś mu zrobi, albo po prostu stanie się coś bardzo, bardzo złego.
Ale… nie stało się nic.
Ned przywołał na twarz nieśmiały uśmiech i naciągnął głębiej kaptur na twarz starając się ukryć lico, które na jego nieszczęście nigdy jakoś do końca normalne nie było. Po chwili na bladym policzku dhampira pojawił się bardzo, bardzo delikatny ślad czegoś co mogło być rumieńcem.
Chwilę jeszcze gapił się na anioła zastanawiając się czy zrobi coś więcej, ale w końcu zorientował się, że jego „nowa rodzina” zaczęła się spierać.
Podrapał się po szyi zmieszany. Nieśmiało podniósł rękę.
-Ja, ja też nie lubię słońca, ono.. no… przeszkadza. Jest.. No generalnie jakieś nieprzyjemne. I No… No nie, nie chce się rozbierać przy obcych. Ludzie… Ludzie źle na mnie reagują, mimo, że tak bardzo staram się być miły. – mówił coraz bardziej zmieszany. Nerwowo zaczął skubać brzeg kaptura.
-Ja wolę las, bo potwory są bezpieczniejsze od ludzi i… I będziemy mogli zrobić coś dobrego zabijając wilkołaki. Ja… Ja nie lubię wilkołaków. – powiedział ponuro.
-Ale… - spojrzał na Amosa.
-Jak pan mówi, że się pan zna to ja panu ufam i nie będę robił kłopotu. – myślał chwilę.
-I w sumie mogę iść. Mam tylko to co mam przy sobie.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 25-02-2021 o 19:21.
Rot jest offline