Joan popatrzyła na Neda zmieszana, jakby takiej reakcji się nie spodziewała, a potem uśmiechnęła się szerzej.
- Jesteś sympatyczniejszy od większości twoich pobratymców i mam mniejszą ochotę wbić ci kołek w serce. Ale nadal mam – popatrzyła na resztę – Jestem Joan od srebrnych zębów, adept magi wojennej i nie, żaden wampir nie zabił mi krewnego, moja niechęć jest altruistyczna.
Ruszyli w drogę, choć dopiero świtało. Jazda przebiegała pomyślnie. Nie wydawało się, aby gdzieś na tym świecie mogło czaić się zło. Chłopi po pachy brodzili w pracy, zwierzęta spoglądały na was leniwie. Mijaliście pojedyncze drzewa, na jednym wisiał powieszony człowiek, który miał tabliczkę z napisem „Szpaczeniec”. Ot, typowy widok w Innistradzie, choć szpaczeńcy byli czymś nowym, co się pojawiło dopiero po pokonaniu Emrakula. O szpaczeństwo oskarżano zwykle tych, którym udowodniono przemianę w czasach ataku Eldraziego lub po prostu byli dziwni. Choć bywali też i prawdziwi kultyści…
W końcu zaczęliście się zbliżać się do nekropoli, która majaczyła na horyzoncie, nie była zbyt wielka ale spora, było tu przez kilka wieków pochowanych może z tysiąc osób. Zauważyliście, że ostatnie lata były dla okolicy niezbyt łaskawe. Mur był zniszczony w kilku miejscach, kilka pomników było strzaskanych, a strażników nie było widać. Ale za był malutki obozik pielgrzymów. Większość była okaleczona lub chora, obozowali tu od wczoraj. Śpiewali pieśni ku chwale Avacyn.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |