Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2021, 11:05   #28
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Victor w czasie szkolenia nie socjalizował się mocno z resztą. Trenował, jadł, srał i spał. A spał dużo. On był w wieku gdy pomimo, że nikt mu nie zabraniał siedzieć do późna to koło 22-23ciej miał zjazd energetyczny i zwykle z nim nie próbował walczyć. Teraz, gdy pracował ciężej i więcej niż kiedykolwiek (z wyjątkiem studiów medycznych i sytuacji awaryjnych w szpitalu) czuł potrzebę odpowiednio długiego snu. Poza tym… spędzanie czasu w mechu sprawiało mu frajdę… już wcześniej, gdy latał w mechu budowlanym dawało mu to poczucie mocy, wielkości… oderwania od przyziemności, a teraz? Gdy jeszcze otrzymał tak straszliwą moc niszczącą? Momentami, w czasie ćwiczeń, wręcz zapominał, że to nie jest dla jego przyjemności na krótkie chwile.

~ * ~


Spotkanie z rodziną… odkładał. Znajdował coraz to nowe wymówki. Coraz to nowe powody. To co z trudem przed sobą przyznawał to to, że bał się. Bał się jak jasna cholera tego co usłyszy. Ilu z nich przeżyło… To czego przed sobą nie przyznawał… to co wyparł i nieświadomie walczył z całych sił aby pozostało wyparte to to, że dzieciak którego zostawił na posterunku to był jego wnuk… i gdzieś tam doskonale wiedział, że Thomas go o niego zapyta… a wtedy już nie będzie mógł się oszukiwać. Wtedy wyparcie zostanie złamane, mur dobrowolnej niewiedzy zostanie zdruzgotany, a z mocą tsunami zaleje go fala demonów które uwięził za nim. Nie był na to gotowy.

Więc odkładał to. Każda wymówka była dobra, nawet taka, że koszulę musiał wyprasować, zęby umyć. Nie chciał aby w pokoju obok ktoś był… nie chciał tego, to było nie tak.... aż w końcu okno się zamknęło i już rozmowa nie była możliwa.
- Cholera… już byłem gotów - warknął sam do siebie, teraz gdy ta deklaracja już nic nie oznaczała, ale pomagała podtrzymać maskaradę.

Syrena wyła gdy on biegł do hangaru. Walka z wrogiem była mu znacznie milsza niż rozmowa z rodziną.
 

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 01-03-2021 o 22:31. Powód: wstawienie części doca na prośbę MG
Arvelus jest offline