Anja skierowała konia do obozu pielgrzymów. Ich wygląd nie był zachęcający. Najpewniej czekali na śmierć, tak żeby nie nosić ich za daleko na cmentarz. Zeskoczyła z konia, zostawiając tarcze przytroczoną do siodła.
Szlachcianka rozejrzała się w poszukiwaniu kogoś, kto może wyglądać na przywódcę kultu. W końcu podeszła do niego z planem wypytania o ewentualnych innych podróżnych, którzy przebywali tę trasę. Kto wie, może ktoś natknął się na jakieś niebezpieczeństwo. - Witajcie dobrzy ludzie, - zaczęła - widzę, że próżno szukać tu strażników. Tedy czy ruszyli na trakt jakieś niebezpieczeństwo rozpędzić? Czy może popili i leżą gdzieś w krzakach?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |