Czas: 2037.06.02; wt; południe; g. 20:25
Miejsce: ruiny Memphis, centrum miasta; zrujnowana piramida; główne wejście
Warunki: zrujnowana ulica na zewnątrz ciepło, jasno, sucho, d.si.wiatr na zewnątrz mgła
Law, Dunkierka, Junior, Maxi, Kirk, Talbot, Over, Sofia
Samochodem ten kawałek do piramidy jechało się znacznie pewniej i spokojniej niż niedawno połowa z nich musiała przebiec. Obie furgonetki ten ostatni, w miarę czysty od wraków i gruzów kawałek przejechały w parę chwil, bez większych przeszkód. Oba pojazdy zgodnie z sugestią Lawa zatrzymały się tuż przed głównym wejściem i z obu wysypały się piesze sylwetki. Tym razem już każdy dzierżył jakąś broń w ręku.
- To ja pójdę na górę. - oznajmiła Dunkierka biorąc ze sobą swój karabin wyborowy. Po chwili zastanowienia dołączyła do niej Maxi jako obserwator. Obie weszły na jakieś rusztowanie schodów i pomostów na wysokości drugiego, może i trzeciego standardowego piętra. Stąd miały niezły widok na bezpośrednią okolicę.
- Ta mgła przeszkadza. I niedługo zacznie zmierzchać. - w słuchawkach usłyszeli głos Maxi która oglądała przez lornetkę okolice. Dzień chociaż całkiem ciepły i pogodny miał się jednak ku końcowi. Jeszcze z pół godziny powinno być jasno jak w dzień. Potem zacznie zmierzchać aż za jakieś 2 godziny zrobi się ciemno jak w nocy.
Grupka xcomowców z obu baz miała czas aby się zastanowić co robić dalej. Bezpośrednio nie byli atakowani. Ale jednak jak tak trochę czasu minęło to dziewczyny z góry meldowały o kolejnych sylwetkach jakie dostrzegały na zewnątrz piramidy. Kręciły się bez większego ładu i składu. Ale były. Nie wydawało się, że podążają śladem xcomowców albo ku piramidzie. Ale nawet takim przypadkowym chodem w końcu mogli się spotkać. Wydawało się, że z każdą kolejną minutą jakby ich przybywa a nie ubywa. Dało się już naliczyć z kilka sylwetek od frontu piramidy.
- Nie możemy tu tak sterczeć bez sensu i czekać co się stanie. Albo się stąd zwijamy albo próbujemy coś zdziałać. Znaleźliście coś ciekawego w tej piramidzie? - zagaił Kirk co pierwszy raz był w tej piramidzie i nie miał okazji jej dotąd zwiedzać jak grupka co poszła z Lawem.