Obudział się w całkiem wyluzowanym nastroju, ale już pierwsze słowa Qwertego przywołały go do porządku, pokazując, że poczuł się zbyt pewnie i zbyt poluzował ostrożność.
Fuck! - zaklął w myślach Tony gdy usłyszał o tajniakach pod hotelem i zdenerwował się sam na siebie, że mógł to przeoczyć. On! Szmugler, kryminalista i cwaniak, a dał się podejść psom jak naiwne dziecko. Wyglądało, że policja orientuje się duzo lepiej niż im się wydawało, a to oznaczało zwiększenie środków ostrożności. Najchętniej rozdzieliłby się, taka kolorowa grupka indywiduów przyciągała uwagę jak jasna cholera, ale wolał się trzymać razem. Ale kwestie takie jak noclegi w niespodziewanych miejscach, częste zmiany garderoby, a nawet charakteryzacja musiały wejść heroldom w krew. Przynamniej na jakiś czas aż sprawy przycichną i psy wrzucą ich teczkę na najbardziej zakurzoną półkę. Tak robił za życia, kamuflował się, sypał groszem gdzie trzeba było, ale nie kozaczył. To nie było dobre dla biznesu, cwaniakowali Cyganie i cały czas mieli na karkach oddechy coppers.
Początkowe przerażenie minęło na szczęście równie szybko jak i się pojawiło, gdy tylko Tony zdał sobie sprawę, że wampir mówił o magazynach a nie hotelu.
A Castelli juz miał w myślach awaryjny plan działania dla siebie na takie wypadki, na szczęśceie nie musiał wprowadzać ich w życie już teraz. Samemu miał zamiar wykorzystać swoje wady. Skoro był mikrym chłopem o nieml kobiecej fizjonomii, to będzie czasem zmieniać się w kobietę. Peruka i jakieś damskie ciuchy nie powinny były sprawić problemów. O zmianie miejscówki i tak była juz mowa i choć nie było jeszcze nieodzowną koniecznością, to Castelli i tak wolałby spać gdzieś indziej niż w mimo wszystko ryzykownym hotelu.
Tony poklepał z uznaniem Sir Uiopa po plecach za jego przezorność, po czym streścił wizytę w teatrze. No i oczywiście napomknął o środkach bezpieczeństwa jakie należało podjąć. Wybierając się do Shard musieli mieć stuprocentową pewność, że nie przyciągną za sobą policyjnego ogona. To byłoby niewybaczalną skazą na Maskaradzie i mogliby, zresztą słusznie, zapłacić za coś takiego gardłami.
- Myślę, że powinniśmy wcześniej niż później zwinąc stąd nasz bajzel. Tak trzeba. Myślę, że dla odmiany powinniśmy zrezygnować z hotelu. Osobiście sugerowałbym jakiś pustostan, ale bez ghuli to ryzykowna akcja. Można spróbować przejąc jakiś dom z pomocą naszych zdolności, wysłać domowników na wakacje na jakie zawsze chceili jechać. Takie są moje propozycje. Ja spróbuje załatwić dyskretny transport w okolicę Shard, ale nie będzie to streched limo, od razu mówie.