Baron zdawał się nieobecny duchem wciąż zszokowany tym, co odkrył! Nie mógł uwierzyć w ogrom zdrady ze strony córki ani w to jak bardzo zawiódł ją, Przodków, Ojczyznę oraz Abbadora w tym, że źle ją wychował.
Kupił od karczmarki jedzenie oraz papier świece i zaczął smarować listy z zawziętością szaleńca, gdy wręczał je wysłanniczce Lorda wyjaśnił - Nie chcę iść do kościoła Asmodeo, bo obawiam się, że staną po stronie mojego zięcia. Do Lorda Gary ego ma zaufanie, że rozumie, o co chodzi z ukaraniem krnąbrnego dziecka a przysługa u szlachcica jest warta więcej od platyny! Nawet w moim obecnym stanie wciąż mam znajomości, które mogą się przydać waszemu Lordowi choćby, młodego Wołodyje, który wyrąbał sobie swoim toporem wysoką pozycje a to tylko najnowszy dopisek na bardzo długiej liście! Są jeszcze na tym świecie istoty, które ucieszą się z mojego powrotu nie wspominając już o rozlicznych talentach personalnych i usługach, które mogę wyświadczyć, jeżeli zajdzie taka potrzeba - Zapewniał. |