Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-02-2021, 16:48   #821
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Szczurak kiwnął głową, a goście odsuwali się od niego rzucając gościom przerażone spojrzenia , Tymczasem baron udał się z powrotem do portu, gdzie Serenthys dyskutowała z dziwnie ponurymi Ulfenami.
Wysłuchawszy słów Barona rzekła.
- Proszę skontaktować się z kultem Asmodeusza. Oni mają najlepszych prawników. A list jakoś prześlę rzekła i baron mógł wrócić.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 18-02-2021, 21:35   #822
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Ta twoja wizja za wiele nie mówi - Imra spojrzała sceptycznie na krasnoluda - Detale, bo z takich ogólników nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie cokolwiek wynieść. Nawet się nie waż - Ostatnie zdanie było do Kennicka. Wskazując go palcem półelfka spojrzała na niego uprzedzając cokolwiek miał do powiedzenia. Przeklęty detektyw wiedział wszystko i jeszcze więcej.
Mimo wszystko szlachcianka nie zatrzymywała tieflinga przed podzieleniem się wiedzą jeśli takową miał.
- Po jedzeniu rozglądamy się po okolicy czy... może wypoczniemy w końcu w jakiś cywilizowanych warunkach? Marzy mi się balia ciepłej wody i coś więcej niż derka na podłodze.
 
Asderuki jest offline  
Stary 19-02-2021, 11:30   #823
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
- Masz rację, to bardzo mało detali - przyznał krasnolud - Niemniej jednak na tę kobietę i jej ostrze trzeba uważać. Możliwe, że ona i ten szlachcic, któremu służy, sprawią nam jeszcze problemy.

Słuchając propozycji zostania i wypoczęcia, Umorli zapadł się w sobie - Nie mają tutaj krasnoludzkiego, a tak bardzo chciałem was na nie zabrać... - burknął pod nosem, nieprzyjemnie rozczarowany.
 
Kaworu jest offline  
Stary 19-02-2021, 12:28   #824
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Arthmyn uśmiechnął się lekko.

- I bez krasnoludzkiego piwa zdołamy porządnie zjeść i odpocząć - skomentował słowa Umorliego. - A że wygląda na to, że mamy przed sobą dużo pracy, to dobry wypoczynek nam się przyda - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-02-2021, 16:49   #825
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Karmarka zaśmiała się
- No mamy dzielnicę krasnoludzką. Znaczy się, na stałe mieszka tu ze dwanaście krasnoludów, ale teraz z tobą będzie ich trzynastu – rozbrzmiała cisza…
W końcu podano obiad , następnie tym co chcieli przygotowano kąpiel. W tym czasie Król manby stanął pod balią i rzekł.
- Proponuję uciec w nocy z majątkiem tych przegrywów, co miłościwa pani na to?
Mijały godziny i powoli zbliżał się zmerzch. Ludzie robili się coraz cichszej. Rozmawiali o Artyście Lewlynie Hasoku, artyście cp miał przywoływać demony swymi obrazami, spisku dwunastu krasnoludów, z których Grumi był ponoć prorokiem zła. Co ciekawe tragicznie „zmarły” wujek Umorliego miał tak samo na imię. No i wreszcie wiedźma z trushmoor, ponoć wróciła i grasuje gdzieś w okolicy.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 02-03-2021, 18:01   #826
 
Kaworu's Avatar
 
Reputacja: 1 Kaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputacjęKaworu ma wspaniałą reputację
Umorli zastanawiał się przez chwilę. Wykąpany i najedzony, czuł się znacznie lepiej, niż kiedykolwiek od momentu, gdy przebudził się w celi bez swoich wspomnień. Teraz, przysłuchując się rozmowom innych ludzi, podjął decyzję.

Wstał i trzymając swój kielich z piwem, podszedł do jednej z grup, które rozmawiały o tym, co się dzieje w okolicy - Witajcie, dobrzy ludzie - zaczął - Nie jestem tutejszy, a bardzo chciałbym zrozumieć, co ostatkiem się u Was działo. Weźcie podzielcie się opowieścią, a kto wie, może i moja Boska Patronka wspomoże mnie i sprawi, że rozwiążę Wasze problemy? - powiedział, wskazując na swój święty symbol.
 
Kaworu jest offline  
Stary 02-03-2021, 18:43   #827
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Koniec końców udało się im zdobyć nocleg w karczmie, obiad, a nawet kąpiel.

Odświeżony i najedzony Arthmyn uznał, że warto by - przed wyjściem - zdobyć nieco wiedzy na temat tego, co dzieje się w mieście. Miał jednak nadzieję, że kompan dowie się tego czy owego od bywalców gospody, do których podszedł.

- Gdy Umorli skończy, powinniśmy chyba iść na spacer - powiedział cicho do pozostałych kompanów. - Sprzedamy parę rzeczy, a przy okazji może porozmawiamy z innymi mieszkańcami miasteczka. I może warto by zrobić sobie wycieczkę do posiadłości.
 
Kerm jest offline  
Stary 03-03-2021, 14:28   #828
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Królu, nie. Zostaw rzeczy pozostałych. Za kradzież rzeczy moich towarzyszy nie dostaniesz jedzenia, a baty. Zrozumiano? - spojrzała ostro, a ton jej głosu był stanowczy. Długo jednak nie utrzymywała tego spojrzenia. W jej postawę wdarła się niepewność.
- Idę... w odwiedziny. Dlatego chcę abyś pilnował moich rzeczy jak mnie nie będzie. Jeśli bym nie wracała… to możesz skorzystać z łóżka.

***

Półelfka zostawiła szczuraka w swoim pokoju. Idąc korytarzem czuła jak jej się skręca żołądek. Stanęła przed drzwiami pokoju Kennicka. Nie zwróciła uwagi, ale miała nadzieję, że bracia nie dzielili go ze sobą. Nieśmiało zapukała. Minęła dłuższa chwila, po czym drzwi uchyliły się lekko i w szparze pojawiła się twarz Kennicka.
- Imra. Proszę, wejdź. Bez maskotki? - rzucił, otwierając drzwi z drugą dłonią za plecami. Zrobił krok w tył, a wojowniczka zauważyła, jak jego ogon odkłada na niewielki stolik nóż, który przedtem musiał trzymać. Na blacie obok niego stało kilkanaście różnych fiolek, woreczków i jakaś dziwna aparatura.
Kennick, z chustą na twarzy, wpatrywał się pytającym wzrokiem w półelfkę. Ta lekko speszona przekroczyła próg zerkając ze zmartwieniem na sztylet.
- Wiem, że tu jest dziwnie, ale aż tak się obawiasz?
- Przyzwyczajenia - tiefling wzruszył ramionami - W obcym, czy może niepamiętanym środowisku lepiej zachować ostrożność -
- Mhm, dlatego daję się… maskotce wykazać. Może mi nie zabierze wszystkiego. - Imra pewniej minęła diabelstwo i odwróciła się do niego.
- A przyszłam, bo się umówiliśmy, że mi opowiesz co wiesz o moim rodzie. Co prawda wydajesz się zajęty.
Śledczy zerknął na stół i machnął ręką z lekceważeniem.
- To może poczekać. Co do maskotki, mam nadzieję, że masz pełną świadomość, czym jest to stworzenie i o tym nie zapominasz. To nie jest dzikus, którego można ucywilizować - powiedział, po czym rozejrzał się po pokoju - Ale nie po to tu przyszłaś, prawda? Nie widzę powodu, żebyśmy rozmawiali na stojąco. Dużego wyboru nie ma, ale usiądź proszę - wskazał, pokazując pojedyncze krzesło oraz skromne łóżko tuż obok.
Kobieta pacnęła na łóżku. Najpierw miała wyprostowaną postawę, potem się zgarbiła zaciskając dłonie w pięści na kolanach. W końcu przetarłą szyję.
- W sumie, to nawet nie wiem od czego zacząć cię pytać. Em, może… wspomniałeś, że są z Kyonin, tak?
Kennick przysiadł na krześle, pokój był jednak na tyle mały, że byli od siebie na wyciągnięcie ręki. Kiedy mówił, jego ogon przemykał się między flakonami na stole.
- Tak, ród wywodzi się z Kyonin, elfiej nacji na południe stąd, słynącej z ksenofobii. Przypuszczam, że twoje przykre doświadczenia są spowodowane między innymi właśnie tym. O, jest! - powiedział, gdy jego ogon owinął się wokół nieco większej flaszki, uniósł ją i wsunął mu w dłoń - Nie spodziewałem się odwiedzin, więc mogę ci zaoferować tylko to do picia. Używam go jako bazy dla mikstur, niezbyt mocny, ale w smaku niezgorszy. Zaraz znajdę jakieś naczynie.
- Nie potrzeba - Imra sięgnęła po butelkę i jak na żołnierza przystało gulnęła prosto z naczynia. - Mm, ziołowe. Nie wiem skąd, ale jestem pewna, że dużo gorsze rzeczy przyszło mi pić.
Kiwnęła z uznaniem oddając naczynie.
- To, co w sumie jeszcze o nich wiesz? Znaczy o rodzie.
Kennick uśmiechnął się, przyjmując butelkę. Nie ściągając chusty, pociągnął łyk nalewki i kontynuował.
- Nie ma tego wiele, część może być bardziej moimi dedukcjami na bazie faktów. Twój ród wywodzi się od elfów, które nie uciekły z Kyonin podczas Upadku, przez tysiąclecia pilnując dawnych miast i cierpliwie czekając na powrót pobratymców. Zakładam, że to właśnie w tamtych ciężkich czasach zwrócili się ku Pharasmie, co teraz wyróżnia ich na tle kyoninskiej arystokracji, zarówno pod względem religii, jak i twardszego stąpania po ziemi. Ród Orirel jest jednym z tych, dzięki którym pozostali mogą pozwolić sobie na izolację – w końcu ktoś musi sprowadzać z zewnątrz bardziej egzotyczne towary i dbać o handel. Mają spore wpływy w Greengold, jedynym mieście otwartym na handel zagraniczny oraz gości innych ras.
Imra chwile przyswajała informacje.
- Pewnie bardziej personalnych faktów nie znasz, co? Znaczy nawet nie wiem czy chcę abyś wiedział, bo się zacznę bać - uśmiechnęła się na ten żart. - Ten list który dostaliśmy dał mi po prostu do myślenia i zastanawiam się czy… no czy mnie jakoś nie wydali za mąż albo co.
- Niestety, tylko oficjalne zapiski. A herbarze są uaktualniane co kilka lat. W tamtym nie było nic o twoim zamążpójściu. Zresztą, nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł zaciągnąć cię do ołtarza wbrew woli - dodał rozbawiony, podając kobiecie butelkę.
Wzięła ją i tym razem upiła większy łyk niż poprzednio.
- Hm, ja tam nie wiem. Szlachta ma swoje zasady… które w teorii tylko na wpół mnie dotyczą - wzruszyła ramionami i spojrzała na tielfinga uważnie zatrzymując się na masce.
- Chyba teraz nie musisz z tym siedzieć. Naprawdę mi nie przeszkadzają twoje zęby. - Powiedziała oddając butelkę.
Ten zawahał się przez moment, po czym odsłonił twarz. Obserwował chwilkę reakcję Imry, po czym uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję - powiedział. Wydawało się, że chce coś jeszcze dodać, ale odchrząknął tylko - Cóż, ktoś mi kiedyś powiedział, że większość szlachty od ulicznych gangów różni się tylko funduszami.
- Chcę wierzyć, że to nie jest prawda - Imra pokręciłą głową. - W sumie mi jeszcze jedno chodzi po głowie. W liście było coś o tym, że… jesteście z Sadimem eksperymentem? Dobrze zrozumiałam?
- Taak, będę musiał dokładnie zainteresować się tym tematem, jeśli znajdę chwilę - Kennick zamyślił się na moment - Ale w zasadzie, to brzmi chyba bardziej prawdopodobnie niż to, że jedna kobieta urodziła najpierw diabelstwo, a potem aasimara, nie uważasz? - zapytał żartobliwym tonem.
Kobieta chyba nie kupiła do końca tego tonu.
- Nie wiem co jest bardziej prawdopodobne, matka rodząca dwójkę o różnej krwi, czy mieszanka trzech różnych w jednym ciele. - Imra uniosła brew. - Może nie mieliście tego samego ojca po prostu.
Śledczy pokiwał głową.
- Tak zawsze zakładaliśmy, to było wtedy najlogiczniejsze rozwiązanie, chociaż wciąż dziwne. Smocza, ale też niebiańska czy czarcia krew ma tendencję do pozostawania na całe pokolenia, manifestując się od czasu do czasu. O ironio, czytałem kiedyś, że badacze nie odkryli jeszcze, jaka reguła za tym stoi - nic bardziej mylnego, jak widać - wskazał na swoją twarz.
- Znaczy? Nie rozumiem tego ostatniego - półelfka spytała sięgając pbutelkę. W tym tempie nic śledczeniu nie zostanie na mikstury.
- Większość badaczy twierdziła, że nie wiadomo, jak śledzić manifestacje nadnaturalnej krwi w późniejszych pokoleniach. A skoro ja i Sadim jesteśmy wynikiem eksperymentu, to ktoś albo odkrył ten sposób, albo jeszcze lepiej, nauczył się to kontrolować - w głosie Kennicka brzmiała ciekawość.
- Ty… jesteś tym zaintrygowany? No dobrze - półelfka w końcu wstała aby ukraść tę butelkę. - myślałam, że jakoś bardziej to tobą wstrząśnie, albo co. Jesteś niemożliwy.
Uśmiech pojawił się na moment na twarzy Imry nim kolejny łyk zmazał go. - Albo i niesamowity. To jak szybko i jak dużo wiesz jest… przytłaczające.
- Potraktuję to jako komplement - śledczy kiwnął głową w podziękowaniu - Wiedza pozwoliła mi przetrwać dzieciństwo, a potem można powiedzieć, że zarabiałem nią na życie. I pewnie nie raz wpakowała w tarapaty - uśmiechnął się.
-Hmm - kobieta mruknęłą, ale chyba myślałą o czymś innym niż do końca słuchała Kennicka. Zerknęła na to co stało na stole. Nagle po prostu wpakowała się tieflingowi na kolana.
- Opowiedz mi co tu robiłeś.
Śledczy błyskawicznie opanował zaskoczenie, a w jego oczach coś zabłyszczało. Oparł się ramieniem o stół, odchylając nieco, by móc lepiej przyjrzeć się Imrze.
- Ot, zwykłe porządki, sprawdzałem, które reagenty trzeba uzupełnić – powiedział, kiedy jego ogon przesuwał się po kolejnych, mniej lub bardziej opróżnionych buteleczkach. Dłoń położył na udzie kobiety - Nic, co nie mogłoby poczekać - dodał z uśmiechem.
- Miło, bo w sumie mam do ciebie jeszcze jedno pytanie nim zrobię coś diametralnie głupiego.
- Pytaj o co chcesz, jestem ciekaw co masz zamiar zrobić -
- Nie śnimy, prawda?
- To byłby bardzo przyjemny sen, ale jestem pewien, że to rzeczywistość - Kennick spojrzał Imrze głęboko w oczy. Ta uśmiechnęła się delikatnie i nachyliłą się aby pocałować go prosto w usta. Spotkali się w połowie drogi - tiefling uniósł się na krześle i oparł dłoń na jej karku.
Nie kłamał wcześniej, zęby w niczym nie przeszkadzały.
 
Asderuki jest offline  
Stary 03-03-2021, 16:49   #829
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Baron zdawał się nieobecny duchem wciąż zszokowany tym, co odkrył! Nie mógł uwierzyć w ogrom zdrady ze strony córki ani w to jak bardzo zawiódł ją, Przodków, Ojczyznę oraz Abbadora w tym, że źle ją wychował.

Kupił od karczmarki jedzenie oraz papier świece i zaczął smarować listy z zawziętością szaleńca, gdy wręczał je wysłanniczce Lorda wyjaśnił - Nie chcę iść do kościoła Asmodeo, bo obawiam się, że staną po stronie mojego zięcia. Do Lorda Gary ego ma zaufanie, że rozumie, o co chodzi z ukaraniem krnąbrnego dziecka a przysługa u szlachcica jest warta więcej od platyny! Nawet w moim obecnym stanie wciąż mam znajomości, które mogą się przydać waszemu Lordowi choćby, młodego Wołodyje, który wyrąbał sobie swoim toporem wysoką pozycje a to tylko najnowszy dopisek na bardzo długiej liście! Są jeszcze na tym świecie istoty, które ucieszą się z mojego powrotu nie wspominając już o rozlicznych talentach personalnych i usługach, które mogę wyświadczyć, jeżeli zajdzie taka potrzeba - Zapewniał.
 
Brilchan jest offline  
Stary 04-03-2021, 09:40   #830
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
- Posiadłość zbadajmy jutro, przyda nam w się jeden spokojny wieczór – stwierdził Kennick - Większość kramów i sklepów zaraz się zamyka, więc łupy też mogą poczekać –
Po kolacji śledczy udał się do swojej kwatery, by przejrzeć ekwipunek i upewnić się, że nie zabraknie mu żadnych reagentów. Po drodze do karczmy widział sklep alchemiczny, więc z samego rana mógłby pouzupełniać brakujące składniki. Kończył właśnie, gdy rozległo się pukanie do drzwi…

***

Poranek był… późny. Dwa ciała stłoczone w jednym, nieprzeznaczonym do tego, łóżku właśnie zaczęły się przebudzać. Leniwe ruchy nagle zamarły kiedy świadomość czasu w końcu dotarła.
- Cholera! - Imra się zerwała. - Zaspaliśmy!
Kennick wyskoczył z łóżka i rozejrzał się, szukając niebezpieczeństwa. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, co powiedziała Imra, i zaśmiał się cicho.
- Poczekają na nas, sami by się pogubili - powiedział, z uśmiechem zerkając na kobietę.
- Wszyscy się bez ciebie byśmy zgubili - odpowiedziała wstając. łuski, pełno łusek. Jej wzrok spłynął po sylwetce kochanka, wprawiając ją w dobry nastrój. Podała tieflingowi ubrania sięgając i po swoje.
- Przeceniasz mnie - stwierdził, ubierając się z lekkim ociąganiem - Działamy razem, osobno nikt by sobie nie poradził.
- Osobno może nie - kobieta zarzuciła koszulę podchodząc bliżej i piszczotliwie skubnęła tieflinga w ucho. - Ale zapominaliśmy połowy rzeczy, to ty nam ciągle o nich przypominałeś.
Zawiesiła się dłońmi na jego barku i znów przesunęła po nim spojrzeniem. Skończyła na jego oczach. Zagryzła wargi lecz nie w uśmiechu.
- W sumie… co chcemy zrobić z… tą nocą?
Kennick objął ją w talii.
- Na pewno nie chcę jej zapomnieć - powiedział z uśmiechem - I nie miałbym nic przeciwko, gdyby nie skończyło się tylko na niej - dodał poważniejszym tonem - A ty?
- Zdecydowanie - półelfka się wyszczerzyła słysząc odpowiedź. Pocałowała go po raz kolejny. - A teraz pójdę sprawdzić czy cokolwiek z moich rzeczy jeszcze zostało.
- Potrzebujesz wsparcia, czy mam pozostałych dopilnować? -
- Myślę, że sobie poradzę ze szczurakiem. Zobacz co z resztą.
Kobieta skończyła się ubierać i nie umiejąc się powstrzymać ukradła jeszcze jeden pocałunek. Potem uciekła zobaczyć w jakim stanie będzie pokój w którym ostatecznie nie nocowała.

Gdy tylko za Imrą zamknęły się drzwi, Kennick podniósł przewrócone krzesło i usiadł na nim, wpatrując się tępo w rządek buteleczek na stole. Przez jego głowę przebiegały setki myśli jednocześnie, próbując na chłodno przeanalizować to, co właśnie się wydarzyło. Po kilku chwilach odpuścił, a na jego twarzy zagościł lekki uśmiech – najwyraźniej w tej sytuacji logika i kalkulacje nie obowiązywały. To było coś nowego…
 
Sindarin jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172