- Nie ma sprawy pani Asami- powiedział Daichi do Satou z salutem. Następnie zwrócił się do Ikki, ale z mniejszą dozą szacunku. Dziewczyna zaczynała mu działać na nerwy: -Nie dość, że mówienie do nieprzytomnego mija się z celem, to jeszcze panienka gra mu na ambicji? Po cholerę? - Daichi miał już nieco tego dosyć. A myslał, że to on był durny za młodu. W sumie co się dziwić? Tkacze Wiatru z reguły mają uważność zmienną jak wiatr lub wiatr im chula po tych łbach.
Meelo, Lan Chi i Ekhn są tego żywymi dowodami, a jak mawiał Rindoh Zheng"Jak coś powtarza się trzykrotnie jest już prawem natury". Ikki bynajmniej nie pomagała statystyce swoimi zapędami. A Migmar... Dzieciak miał dużo dobrych chęci, pewną dozę rozsądku i dojrzałości, która psuła chęć popisu.
- "Jestem na to za stary."- pomyślał patrząc na Hitomi, której widocznie się przypomniało, że powinna płakać w takiej sytuacji.
- Musieliście być bardzo w szoku, skoro teraz płaczecie... - powiedział z przekąsem. W duchu zaklinał, by smarkula puściła farbę.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |