03-03-2021, 20:45
|
#136 |
| Łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Hector był przemoczony i od ciągłego klęczenia po dachu zaczęły mu marznąć nogi. Do tego polowało na niego trzech zbirów. I tylko pozycji jednego z nich był pewien. Na szczęście tamten ani razu nie trafił.
Pozycja leżąca była dla Hectora niemożliwa, murek był zbyt wysoki, jego samochód zbyt blisko, żeby dało się wygodnie strzelać. Stracił cenny czas próbując jakoś się ustawić, skończyło się na tym, że siedział na kolanach, pochylony do przodu, i szukał swojego celu. Odległość nie była problemem, problemem była mgła. Już tego biegnącego widział bardziej jako ciemną plamę. I luneta niewiele tu zmieniała. Silverado był ledwo widoczny, zlewał się z parkanem, Wróg jest gdzieś tam.
Przez niewygodną pozycję zaczynały go boleć plecy, nie był w stanie dokładnie wycelować. Widział tamtego, kulił się za słupkiem, taka ciemniejsza plama. Ledwo wystaje, skurwiel dobrze się schował. Zbyt wielka szansa, że prędzej trafi w swój samochód niż w niego. Przez niewygodną pozycję nie był w stanie utrzymać celu. Zrezygnował. Test Czujności*
Percepcja 13+ Czujność 1
Modyfikator -5
3,19,16 Test niezdany
Stracił czujność, zafiksował się na tamtym. Zrezygnował z celowania i już się odwrócił żeby zmienić cel i wtedy go zobaczył, jako cień na dachu. Przy drabinie. Bez dokładniejszego celowania (przeciwnik i tak był za blisko dla lunety) najszybciej jak mógł wypalił do przeciwnika. Ganger też musiał wypalić. Monter mógłby przysiąc, że słyszał jak kula przelatuje mu koło głowy. Kiedy on próbował wycelować tego za pickupem, ten skurczybyk zdołał wleźć na dach! Test Strzelania
12+1
Modyfikator: -8
3 Test zdany
Wróg wrzasnął z bólu i padł na dach, znikając Hectorowi z oczu. Hector go tylko słyszał, jak tamten drze się. Trafił go, ale nie wiedział w co. Ale na pewno boleśnie. Trafił! Trafił! Serce waliło mu jak podczas ataku Grzybów. To był chyba cud, ktoś nad nim czuwał.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 26-07-2021 o 23:57.
|
| |