Aelleraine nie trudził się nawet ażeby wciągnąć na dupę kalisraki.. Płynnym ruchem wyciągnął miecz z pochwy, szarpnął drzwi i już był na korytarzu. Nie, nie był durniem -wybiegając trzymał miecz gotowy do sparowania ciosu- głupio byłoby wszakże umierać tak zwyczajnie, na korytarzu zajazdu- od zardzewiałego kozika jakiegoś obszczymura... |