Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2021, 16:39   #137
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, pozycja strzelecka na dachu

Z rozchylonych ust Latynosa buchały kłębki gorącej pary, co dobitnie uzmysłowiało mu jak zimno było tego mglistego dnia na dachu. Jednocześnie krew dosłownie kipiała w żyłach Nowojorczyka, pompowana w ekspresowym tempie przez bijące szaleńczo serce. Prawdziwie czuwała nad nim Matka Boska z Guadelupe, co więcej – może nawet wiodła miłosierną ręką kule swego w gruncie rzeczy pobożnego pupila. Drugi z dybiących na życie Garcii klanerów właśnie przekonał się na własnej skórze, z jak niebezpiecznym człowiekiem cała szajka zadarła!

Hector uchodził w gronie swoich znajomków za mężczyznę spokojnego i stroniącego od zwady. Gdyby ktokolwiek zasugerował mu kiedyś, że znajdzie się w podobnej sytuacji, najpewniej wyśmiałby przedmówcę, a jednocześnie poczuł zimne ciarki na samo wyobrażenie takich tarapatów.

A teraz dwaj z czterech napastników już leżeli ścięci jego strzałami! Rozpłaszczając się na mokrym dywanie gnijących liści, monter zaczął kręcić na wszystkie strony głową próbując dojrzeć na czas kolejnego napastnika.

- Tyler, dwóch z czterech już zdjąłem! – wrzasnął na całe gardło – Jeden jest gdzieś po twojej stronie! Wystrzel w powietrze, jeśli wszystko u was gra!
 
Ketharian jest teraz online